Ścigacz.pl

Czy zaostrzenie taryfikatora mandatów oraz inwestycje w infrastrukturę drogową wreszcie zaczynają działać? Organizacja ETSC, która monitoruje bezpieczeństwo na drogach w Europie, przyznała Polsce nagrodę za postęp, jakiego dokonaliśmy w ciągu ostatnich 10 lat.

Road Safety Performance Index to prestiżowa, cenna nagroda, przyznawana za spadek liczby zabitych na drogach w ostatnich 10 latach. Polska została nią wyróżniona przez ETSC (European Transport Safety Council), organizację non-profit działającą w Brukseli i promującą bezpieczną jazdę po drogach Europy.

Jeszcze dekadę temu w naszym kraju w wypadkach drogowych ginęły 93 osoby na milion mieszkańców. W 2022 roku liczba ta spadła do historycznego poziomu, czyli 50 osób na milion mieszkańców. W praktyce oznacza to spadek o 47 procent!

Trzeba zauważyć, że Litwa osiągnęła jeszcze lepszy wynik (60 proc.), ale nagrodę ETSC otrzymała już w 2022 roku. W porównaniu do pozostałych 27 krajów wspólnoty, Polska wypada obecnie rzeczywiście bardzo dobrze. Średnio liczba zabitych na drogach w Europie w ciągu ostatnich 10 lat spadła tylko o 22 proc. W niektórych krajach, takich jak Holandia, Irlandia, Malta i Luksemburg, wskaźnik ten nawet wzrósł. Dlatego warto docenić osiągnięcia Polski.

Niestety spojrzenie z szerszej perspektywy ujawnia, że sytuacja nie jest idealna. W 2022 roku na drogach UE zginęło 20 679 osób, co oznacza wzrost o 4 proc. w porównaniu do roku 2021. Chociaż jest to o 9 proc. mniej niż w 2019 roku (2021 nie jest brany pod uwagę ze względu na pandemię), europejskie władze zakładają, że do 2030 roku liczba ta powinna zmniejszyć się o połowę. Aktualna tendencja nie napawa optymizmem w tej kwestii.

Mimo znacznej poprawy w ostatniej dekadzie wciąż sporo brakuje nam do najbezpieczniejszych krajów w Europie. Najmniejszą liczbę ofiar na drogach odnotowuje się w Norwegii oraz Szwecji, gdzie wskaźnik ten nieznacznie przekracza 20 osób na milion mieszkańców. Niemcy i Wielka Brytania również radzą sobie bardzo dobrze, z liczbą 40 zabitych na milion mieszkańców.

Polska znajduje się w trzeciej grupie, która jeszcze przewyższa średnią wynoszącą 46 osób na milion mieszkańców. Nasz kraj wyprzedził w ostatnim czasie Włochy i zrównał się z Czechami. ETSC docenia inwestycje w infrastrukturę, częstsze badania trzeźwości oraz odcinkowe pomiary prędkości. Gani nas natomiast za... zbyt wysoki limit prędkości na autostradach (140 km/h), który nie sprzyja obniżeniu śmiertelności i jest solą w oku ekologów.

Jeszcze 20 lat temu wskaźnik podawany przez ETSC wynosił w Polsce blisko 150 osób zabitych na milion mieszkańców, czyli możemy mówić o bardzo dużym postępie. Co ciekawe, dopiero niedawno opuściliśmy strefę najniżej notowanych państw UE. Zaledwie cztery lata temu byliśmy na drugim miejscu od końca. Aktualnie jesteśmy coraz bliżej środka stawki. Na dodatek z każdym rokiem przesuwamy się wyżej. To budujące i dobrze świadczy o polskich kierowcach.

Złośliwi pewnie powiedzą, że zmotoryzowani po prostu zostali zmuszeni do trzymania się za portfele, bo policja, nowoczesne środki kontroli i surowe kary musiały wpłynąć na zachowanie kierowców. Osobiście wolę wierzyć, że wreszcie budzi się w nas świadomość, że drogi publiczne nie są przeznaczone do szarżowania i testowania możliwości pojazdów. Do takich celów przewidziano tory.