Kiedy Krzysztof przysłał zdjęcia swojego motocykla do redakcji, jego motocykl nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia. Zdecydowałem się na pokazanie tego motocykla na łamach, bo spodziewałem się, że stoi za nim ciekawy człowiek. Okazało się jednak, że widziany na żywo Harley Krzysztofa skutecznie się broni. Prezentuje się doskonale, przeróbki są wykonane w dobrym guście, a maszyna jeździ i brzmi tak, jakby dopiero co wyjechała z fabryki, a właściwie to jeszcze lepiej.
Galeria pochodzi z artykułu:
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze