Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeJa się odnoszę do artykułu i ostatnich wydarzeń a Ty z uporem maniaka coś o jakimś cudownym okresie luty - październik piszesz. Tak trudno zrozumieć że nasz cudowny rząd wbrew regułom obniżył VAT nie dla tego bo nas kocha ale dla tego że byśmy mieli grubo najdroższe paliwo w Europie w cenach bezwzględnych bo taką drogą produkcję ma nasz gigant technologiczny orlen? Czy trudno zrozumieć że dupa im się zaczęła palić i musieli się ratować by ceny były na tym samym poziome co w innych krajach? Rusz głową człowieku. A tutaj odnieś się do ostatnich rewelacji chyba że nie masz nic do powiedzenia.
OdpowiedzRuszalem nie tylko glowa ale i dupa, bo tankowalem w zeszlym roku paliwa w 6 krajach europejskich i WSZEDZIE ceny byly wyzsze do polskich - w wiekszosci znacznie wyzsze. Co wiecej, Niemcy przyjezdzali do nas i lali w co kto mial (bo pewno tez lubia byc dymani). I nadal przyjezdzaja. Mam gdzies koszt procesu technologicznego i polityke koncernow, ktora ty sie tak strasznie przejmujesz (i pewnie zakladazsz, ze masz jakis wplyw). To co sie liczy, to cena przy dystrybutorze. Teraz zamiast "glosow opozycji" troche matematyki: od lutego przez dziewiec miesiecy zrobilem autem i motocyklem jakies 20 tkm po Polsce. Wydalem na to netto jakies 7480 zlotych. Roznica na moja korzysc tytulem obnizonego vat-u wynosi 1122 zl. Przyjmujac proporcjonalnie ten sam przebieg miesieczny przez listopad i grudzien i ze Obajtek z Jarem kradli 0,82 zl na kazdym litrze, wychodzi ze skurczybyki zawineli mi 248 zl. Roznica przez ostatnie 11 miesiecy, to nadal 874 zl na moja korzysc. Gdybym mimo wszystko czul sie dymany, jak ty, to mam niedaleko niemiecka stacje z aktualna cena litra Pb95 1,8 EUR, czyli po kursie srednim jakies 8,56 zl za litr. Jak zalatwisz i oplacisz transport, to moge ci tankowac do baniakow i wysylac, zebys nie czul sie dymany i nie dawal zarobic tym pijawkom. Pokaz im, ze nie jestes frajerem, jak reszta Polakow!
OdpowiedzA ty dalej o tych cenach w Niemczech. Jakoś nie bierzesz po uwagę że w krajach zachodnich przed kryzysem ceny paliw też były wyższe w podobnej proporcji, a nawet w mniejszej bo wzrost cen w czasie kryzysy był u nas jednym z wyższych. Dziwisz się że ludzie jak mają możliwość tankować taniej to z niej korzystają? Na wschodniej granicy ten proceder był dokładnie ten sam tylko w naszą stronę. Czy to znaczy że w rosji czy na Ukrainie jest tak pięknie? Bierzesz jakiś wycinek rzeczywistości i na tej podstawie wyciągasz wnioski ogólne, populizm w czystej postaci. Gdzie pensje Polaków a gdzie Niemców? Daj mi ich zarobki koleżko to podam ci adres do wysyłki paliwa za 1.8euro. Ps. Cieszę się Twoją radością jak to zaoszczędziłeś pięknie w zeszłym roku. Też tak bym chciał :)
OdpowiedzI gitara. Ja z konkretnymi cyferkami jestem populista. Ty z "dymaja mnie" malkontentem i z "daj mi ich zarobki" roszczeniowcem. Chcesz niemieckie zarobki? Ja kolezko, Ci ich nie "dam". Nie dadza Ci ich tez zlodzieje z rzadu ani dobrodzieje z opozycji (bo jak dojda do wladzy to oglosza, ze kraj jest w takiej zapasci po poprzednikach, ze wszyscy musza zciskac pasa i wiency pracowac). Moze Ci je dac jedynie niemiecki pracodawca. Ale to jakby zaden problem. Granice i rynek pracy sa otwarte. Nawet bez jezyka zarobisz u Bauera, a z jezykiem i szkola w podberlinskiej fabryce Tesli przyjma Cie z otwartymi rekoma. Ich MwSt jest nizszy niz nasz Vat i pojdzie na zbozne cele (np. na medrese dla siodemki dzieci Amiry zamiast na TVP i Karyne z piecioma babelkami). Nie bedziesz dymany i wokol nie bedzie zadnych polskich frajerow ani zlodziejstwa. A za pare lat moze i na jakis Hartz 4 sie zalapiesz. Raj.
OdpowiedzKolego to ty wyskakujesz z Niemcami jako punkt odniesienia, bo u nich drogo a u nas tanio. A teraz zaczynasz dorabac do tego co powiedziałem swoje historie. Ja nie chcę byś mi cokolwiek dawał, i nie potrzebuje na szczęście pracować w Niemczech bo mam na miejscu dobrze płatną pracę. Próbowałem tylko pokazać Ci nielogicznosc porównywania cen stricte 1do1 i wyciągania z tego daleko idących wniosków. Żyję też na tyle długo że wyzbyłem się naiwności i generalnie po całej klasie politycznej nie spodziewam się niczego dobrego. I nie sądzę byś był populistą i nigdy tego nie powiedziałem tak samo jak nie uważamy się za malkontenta/roszczeniowca. Tak na prawdę to żyje mi się w tym kraju na tle wielu bardzo dobrze, mam rodzinę, pieniędzy ciągle starcza i otoczyłem się mądrymi ludźmi. My po prostu inaczej postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość.
OdpowiedzOwszem, tym sie roznimy. Ja, takze majac w Polsce rodzine, przyjaciol, swoje miejsce na ziemi i przyzwoite zycie, dwa razy zastanowilbym sie nazywajac publicznie swoich rodakow "banda debili", "frajerami", "idiotami" i "zlodziejami" mimo, ze w tym konkretnym przypadku, nie do konca na to zasluzyli. I to wszystko w jednym krotkim zdaniu spowodowanym roznym postrzeganiem rzeczywistosci. Jak dla mnie za grubo, nawet biorac pod uwage nasz sport narodowy z ktorego slyniemy za granica- narzekanie.
OdpowiedzPewnie Twoja racja że za grubo pojechałem ale przyznaję, że tak jak nie przepadam za polityką, to na ten rząd mam alergię szczególną. Podtrzymuję że rządzą nami wyjatkowa mieszanka cyników, idiotów i lizusow a o ludziach mam 'takie se' zdanie że ciągle tylu ich popiera. (żeby nie powiedzieć grubiej :). Ale masz rację, nieptrzebnie się wzniecam, do tego na portalu motocyklowym. Co do naszego sportu-narzekania to uwierz mi na słowo że jestem wyjątkowo słabym zawodnikiem. Nie sądź mnie po tutejszych wpisach. Tv i radio wyrzuciłem z dekadę temu, z marudami nie utrzymuję kontaktu, nie lubię jak ktoś mnie ciągnie w dół, dużo ruchu, dużo książek, dużo śmiechu, dużo seksu, dużo jazdy na moto, generalnie dbam o higienę psychiczną :). Pzdr
OdpowiedzOwszem, tym sie roznimy. Ja, takze majac w Polsce rodzine, przyjaciol, swoje miejsce na ziemi i przyzwoite zycie, dwa razy zastanowilbym sie nazywajac publicznie swoich rodakow "banda debili", "frajerami", "idiotami" i "zlodziejami" mimo, ze w tym konkretnym przypadku, nie do konca na to zasluzyli. I to wszystko w jednym krotkim zdaniu spowodowanym roznym postrzeganiem rzeczywistosci. Jak dla mnie za grubo, nawet biorac pod uwage nasz sport narodowy z ktorego slyniemy za granica- narzekanie.
Odpowiedz