Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Na początku stwierdziłam -matko... co za idioci- ale jak dzisiaj zobaczyłam w NT (miasto) jak motocykliści jadą z pogrzebu, postanowiłam najpierw zrozumieć ideę, która przyświecia motocyklistom, a potem ocenić ten wypadek.
Umarli tak jak chcieli, nie zabili przy tym żadnego cywila, wiedzieli na jakie ryzyko się powołują, będąc motycyklistami. Wszystko ładowali w motocykle, dla nich żyli i... dla nich umarli. Jak kapitan statku, który zamiast się ratować-poszedł na dno razem ze swym statkiem.
Na początku stwierdziłam -matko... co za idioci- ale jak dzisiaj zobaczyłam w NT (miasto) jak motocykliści jadą z pogrzebu, postanowiłam najpierw zrozumieć ideę, która przyświecia motocyklistom, a potem ocenić ten wypadek. Umarli tak jak chcieli, nie zabili przy tym żadnego cywila, wiedzieli na jakie ryzyko się powołują, będąc motycyklistami. Wszystko ładowali w motocykle, dla nich żyli i... dla nich umarli. Jak kapitan statku, który zamiast się ratować-poszedł na dno razem ze swym statkiem.