Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Szczerze? Ja to wszystko rozumiem, ale "zero brawury" wyklucza motocyklizm. Oczywiście bez przegięć, swoje lata już mam, ale dla mnie jazda motocyklem musi mieć w sobie trochę ognia. Jeżdżę uważnie i rozsądnie, nie gumuję w ruchu ulicznym, nie latam 150 w zabudowanym i nie wykonuję innych głupich manewrów, ale gdybym chciał nie przekraczać 50km/h, to bym sobie kupił elektryczny rowerek albo chiński skuter. I nie oszukujmy się, tak do tego podchodzi 99% motocyklistów (oczywiście tych "rekreacyjnych", nie "komunikacyjnych" na 125-tkach). Ten pozostały 1% to starsi panowie, pyrkający sobie niespiesznie na swoich "preclach" (do których wcale nie jest mi daleko wiekiem). Lewa.