Wrocław ogranicza prędkość do 30 km/h. Gdzie jest granica bólu motocyklistów?
Trzy nowe odcinki Tempo 30 wprowadzają władze Wrocławia. Powód? Oczywiście bezpieczeństwo i promowanie komunikacji rowerowej. Dla niektórych motocykli jednak taka prędkość może być zabójcza.
Nie jest tajemnicą, że dla wielu miast komunikacja rowerowa stała się czymś w rodzaju nowej religii, samorządowego świętego graala, zaś rowerzyści zostali najbardziej uprzywilejowaną grupą użytkowników dróg. Znany z rowerozy prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, od lat zbiera cięgi od mieszkańców miasta niezadowolonych z przyznawania cyklistom coraz to nowych przywilejów kosztem większości obywateli Poznania.
Wygląda na to, że podobną drogę obrał także Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, skądinąd zapalony motocyklista. W planach władz jest wprowadzenie trzech odcinków "Tempo 30" na ulicach prowadzących do centrum miasta. Oznacza to, że maksymalna prędkość, z jaką będzie można się poruszać wyniesie 30 km/h.
Na razie plany wrocławskich władz przewidują takie ograniczenia na trzech ulicach: Świdnickiej (na odcinku od Piłsudskiego do Podwala), sądowej i św. Mikołaja. Dla motocyklistów, którzy lubią spotykać się wieczorami na Placu Solnym, wprowadzenie takich ograniczeń może stanowić problem.
Część producentów motocykli otwarcie odradza jazdę niektórymi modelami z tak niskimi prędkościami przez dłuższy czas. Jest tak na przykład z Ducati Panigale V4S. Wielu lokalnych bikerów zrezygnuje zapewne z tradycyjnych wieczornych spotkań.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeNawet poprzeklinać siarczyście niewolno. Świat schodzi na psy ehhhh.
OdpowiedzCo was to wszystkich obchodzi. Miała szybką maszynę, lubiła zapierdalać, znała ryzyko, ale zawsze znajdzie się jakiś znudzony koniobijca, który chce rządzić całym światem. Normalnie jak mały Jaruś.
OdpowiedzNie wiem czy autor trochę się nie rozpędził... Ograniczenie prędkości może spowodować niechęć do spotykania się? Serio? A co oznacza jazda z małą prędkością przez dłuższy czas? Dłuższy czyli ile? ...
Odpowiedz