Teraz kupisz w tym sklepie marchewkê, chleb, piwo i zatankujesz swój motocykl. Dino chce mieæ w³asne stacje benzynowe
Serwis wiadomoscihandlowe.pl informuje, że spółka Dino Oil uzyskała w połowie maja br. pozytywną decyzję Urzędu Regulacji Energetyki dotyczącą możliwości obrotu paliwami ciekłymi. Sieć posiada w Polsce aż 2340 dyskontów. Co to oznacza?
Według "Rzeczpospolitej" Dino ma świetne lokalizacje. Są to często miejsca "niekoniecznie atrakcyjne dla koncernów paliwowych". Oznacza to, że nie ma zbyt wielu stacji paliw w tych miejscach, a Dino może to wykorzystać przy budowaniu własnej sieci.
Warto wspomnieć, że nie jest to nowy model biznesowy, bo podobną działalność prowadzą Carrefour, Auchan, Intermarche, E.Leclerc, a do niedawna również Tesco, które wycofało się z Polski. W powyższym systemie działa w naszym kraju 171 stacji paliw (dane na koniec 2022 r.).
Dino Oil może sporo zyskać, ale paradoksalnie, wcale nie chodzi o korzyść ze sprzedaży paliw. Ten model biznesowy ma za zadanie przyciągnąć większą liczbę klientów do sklepów. Lokalizacje dyskontów tuż obok własnych stacji benzynowych na których będzie można zatankować taniej niż u konkurencji, to dla sieci handlowych żyła złota. Mniejszy narzut cenowy na paliwie zostanie z nawiązką odrobiony po wizycie zmotoryzowanych klientów w sklepie.
W zasadzie Dino Oil posiada koncesję na sprzedaż paliw już od 2018 roku. Dlaczego potężna sieć handlowa chce uruchamiać stacje paliw właśnie teraz? Być może dlatego, że konkurencja nie śpi. Na początku bieżącego roku plany dotyczące budowy własnych stacji benzynowych ujawnił Kaufland, z kolei Lidl już teraz buduje dziesiątki punktów ładowania pojazdów elektrycznych, oczywiście tuż przy swoich sklepach.
Ten model biznesowy dopiero nabiera rozpędu, ale jeśli ktoś spóźni się na start, może mieć trudność z dogonieniem liderów. Dino Oil musi o tym wiedzieć.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze