Szkopek z now± ¿yciówk± na Lausitzring. Niestety bez punktów
Paweł Szkopek poprawił swoją życiówkę na torze Lausitzring o ponad sekundę i był bliski kolejnych punktów w motocyklowych mistrzostwach świata World Superbike. Niestety, problem z układem wydechowym wyeliminował jedynego Polaka w stawce z sobotniego wyścigu na zaledwie trzy kółka przed metą.
Dziesięciokrotny mistrz Polski ruszał do sobotniego wyścigu World Superbike z 21. pozycji po udanej sesji Superpole, podczas której poprawił swój najlepszy czas okrążenia na trudnym, niemieckim torze aż o sekundę. Startujący w barwach debiutującej w mistrzostwach świata ekipy Pazera Racing, 42-latek przebił się na szesnaste miejsce, gdy na sześć kółek przed metą spowolniły, a następnie zatrzymały go problemy z układem wydechowym.
Ducati robi szkolenie otwarte dla wszystkich! Testy motocykli Ducati i trening pod okiem instruktorów
Trenuj kontrolę nad swoim motocyklem i testuj najnowsze modele Ducati. Prestiżowa impreza szkoleniowa po raz pierwszy organizowana jest w nowej formule. Nie musisz mieć motocykla Ducati, by wziąć udział w Ducati Riding Experience na torze w pobliżu Warszawy. Instruktorami będą członkowie renomowanej grupy Janusza Czai, czyli JC Group. Całodniowa impreza z testami nowych motocykli Ducati i wyżywieniem już lada moment:
Poznaj szczegóły i zapisz się >>"Czujemy razem z zespołem wielki niedosyt, bo gdybyśmy tylko dojechali do mety, zgarnęlibyśmy kilka punktów, dla mnie kolejnych w mistrzostwach świata, a dla Pazera Racing pierwszych w debiucie ekipy w WorldSBK - mówi Paweł Szkopek, startujący Yamahą R1 o mocy ponad 210 KM. - Jechałem dobrym tempem, kiedy na sześć okrążeń przed metą usłyszałem dziwny dźwięk. Obawiałem się awarii silnika, choć to praktycznie niemożliwe, bo przyjechaliśmy do Niemiec z zupełnie nową jednostką napędową. Postanowiłem jednak dmuchać na zimne i zatrzymałem się na poboczu, aby sprawdzić co się dzieje. Problem okazał się banalny, choć nietypowy. Lausitzring to bardzo nierówny tor. Od wibracji poluzowała się nakrętka przy układzie wydechowym. Nie był to efekt błędu ludzkiego, a klasyczna złośliwość rzeczy martwych, bo zawsze sprawdzamy takie drobiazgi przed startem i tak też było tym razem. Ruszyłem dalej i kontynuowałem jazdę, ale sędziowie widząc, że zatrzymałem się na chwilę, obawiali się potencjalnie większej awarii i pokazali mi flagę zmuszającą mnie do zjechania z toru. Szkoda, ale myślę, że i tak pokazaliśmy się dzisiaj razem z zespołem z dobrej strony. Jutro z pewnością będziemy w stanie pojechać jeszcze szybciej, bo wynieśliśmy z tego wyścigu wiele cennych wniosków. Jak zwykle na Lausitzringu nie brakowało dzisiaj polskich kibiców, którym bardzo dziękuję za doping."
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze