Kary za brak OC mog± s± wysokie, ale to roszczenia powypadkowe mog± wynie¶æ ponad miliony z³otych
Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla wszystkich pojazdów, również tych, które stoją nieużywane w garażu. Za brak ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej grozi kara, której wysokość jest uzależniona od płacy minimalnej.
Wysokość kary wyznaczana jest na podstawie aktualnej płacy minimalnej ustalanej na początku roku, zatem od 1 stycznia wzrosły kary za brak OC, bo w 2021 r. płaca minimalna została przez rząd podniesiona z 2600 do 2800 zł.
W przypadku motocykli kara jest niższa niż dla właścicieli samochodów bez opłaconej polisy. Standardowo jest to kwota wynosząca jedną trzecią płacy minimalnej, a ponieważ wartość tę zaokrągla się do dziesiątek, kara za brak OC dla motocykla w 2021 r. wynosi 930 zł.
Jednak prawodawcy uwzględnił sytuację, gdy ktoś szybko naprawi swój błąd. Jeśli przerwa w ubezpieczeniu OC wynosi od 4 do 14 dni, to kara wyniesie 470 zł. Natomiast przy braku polisy do 3 dni trzeba zapłacić mniej, jedynie 190 zł.
Ale prawdziwe kłopoty zaczynają się, gdy ktoś z premedytacją lub przez zapomnienie nie opłaci OC, a w okresie braku ubezpieczenia dojdzie do wypadku. W niektórych przypadkach błąd może zrujnować życie, a przynajmniej zadłużyć na całe lata i dekady.
Do takich pechowców należy m.in. motocyklista, który w zeszłym roku potrącił rowerzystkę. Niestety kobieta zmarła, a ponieważ sprawca wypadku nie miał OC, finalnie będzie musiał zapłacić 1,4 mln zł.
Niewiele mniejszy zobowiązanie w kwocie 1,37 mln zł spadło na mężczyznę, który spowodował wypadek jadąc samochodem. Nic mu się nie stało, ale jego pasażer został w wyniku zdarzenia sparaliżowany. Gdyby kierowca zapłacił za OC i dołożył NNW za kilkadziesiąt złotych, nadal musiałby borykać się z traumą nieszczęścia, które spowodował, ale przynajmniej nie miałby gigantycznego długu do spłaty.
Dlaczego kierowcy nie płacą OC, które zabezpiecza ich przed finansowymi skutkami wypadków? UFG wskazuje, że często chodzi o wygaśnięcie ubezpieczenia zbywcy pojazdu, a nowi właściciele nie pamiętają, że polisa automatycznie się nie wznowi.
Kolejny powód to niezliczone "garażowe przypadki", czyli pojazdy nieużytkowane, których właściciele uważają, że nie muszą w związku z tym płacić OC. Bywa również, że kierowcy wybierają dzieloną płatność za obowiązkowe ubezpieczenie i nie wnoszą drugiej raty.
Ostatnia wymówka to… pandemia. Zapominalscy tłumaczą się brakiem kontaktu z agentem, firmą ubezpieczeniową, czyli utrudnieniami wynikającymi ze zmianą funkcjonowania firm i urzędów.
Można się zżymać na konieczność rokrocznej daniny, narzekać na wysokość opłaty, ale płacić po prostu trzeba. Unikanie tego obowiązku, to ryzyko, które się nie opłaca.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze"Kary brak OC mog± s± wysokie, ale to roszczenia powypadkowe mog± wynie¶æ ponad miliony z³otych" Polska jêzyk trudna....
OdpowiedzCytacik Fryderyka Nietzschego- "jeszcze jedno stulecie gazet – i wszystkie s³owa prze¶mierdn±”...
Odpowiedz