Roof of Africa: Wade Young wygrywa po raz ósmy w Lesotho. Ekstremalne upały zdziesiątkowały zawodników
Tegoroczna edycja Roof of Africa rozgrywana w górskim królestwie Lesotho, stała w absolutnym kontraście do warunków, w których zawodnicy walczyli rok temu. Wtedy musieli zmagać się z deszczami i powodziami, teraz stanęli na starcie jednego z najtrudniejszych wyścigów w palącym upale i suszy, które towarzyszyły im przez wszystkie trzy dni. Nic więc dziwnego, że odwodnienie i wyczerpanie zbierały żniwo w całej stawce.
Niezrażony warunkami pogodowymi w Lesotho, Wade Young potwierdził swoją klasę wgrywając po raz ósmy, pomimo wyzwań rzucanych mu przez Cody’ego Webba, Matta Greena i Bretta Swanepoela.
Wade zaczął od zwycięstwa w czwartkowym wyścigu Round the Houses i piątego miejsca w eliminacji czasowej. Już pierwszego dnia uzyskał imponującą 25-minutową przewagę nad Greenem i Swanepoelem, która pomogła mu pojechać po ósme zwycięstwo.
Występ Swanepoela drugiego dnia był wyjątkowo wyboisty, ponieważ obejmował utratę ponad 20 minut na starcie z powodu usterki mechanicznej, poważny upadek, w wyniku którego połamał palce u stóp, a później czołowe zderzenie z motocyklem Adventure, które zakończyło ten dzień.
Decydujący dzień trzeci przekształcił się w taktyczną walkę małej grupy zawodników, podczas której liderzy zmieniali się wielokrotnie. Ostatecznie 17-letni James Moore ustanowił najszybszy czas, ale Young przez cały dzień utrzymywał się w ścisłej rywalizacji, czerpiąc z wypracowanej pierwszego dnia ogromnej przewagi.
Ostatecznie Wade zwyciężył w generalce z przewagą niecałych 20 minut nad Greenem, a za nim uplasował się Swanepoel, który w klasyfikacji generalnej tracił do Greena zaledwie trzy minuty, pomimo dramatycznego drugiego dnia rywalizacji. W szoku po wyścigu był natomiast Cody Webb, który zajął szóste miejsce w swoim debiucie w Roof of Africa, i był zdumiony, z jak trudnymi warunkami przyszło im się mierzyć.
Ekstremalne warunki pogodowe sprawiły, że wielu zawodników w każdej z klas nie ukończyło rywalizacji. Począwszy od tak ekstremalnych, jak w przypadku Willa Slatera, który musiał zostać przetransportowany drogą powietrzną do szpitala z powodu wyczerpania upałem, po Travisa Teasdale'a, który na starcie był jednym z faworytów, a który pomimo rozpoczęcia trzeciego dnia rywalizacji do mety nie dotarł.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze