Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Witam!
Zdawałem egzamin na prawo jazdy kategorii B w Płocku, około 5 lat temu. Mój pierwszy egzamin mimo tego, że był przed godzinami szczytu, około godziny 10-11 to trwał aż 50 minut. Czym to było spowodowane? Otóż wszystko przebiegało pomyślnie, gdy zostało mi przedostatnie zadanie, jakie? Parkowanie! Mój egzaminator 4 razy mnie prowadził trasą koło parkingu gdzie było mnóstwo miejsc i stały samochody, aż w końcu postanowił wybrać jedno które było bardzo wąskie. W momencie gdy ustałem już pomiędzy samochodami (bez żadnej korekty) to instruktor powiedział tak: "Pan otworzy drzwi, a ja jak wysiądę?" (Pomijam otyłość tego instruktora). I stało się tak, że egzamin oblałem przez taką właśnie głupotę. Kolejny egzamin trwał 20 minut, zdany bezbłędnie :)
Pozdrawiam serdecznie WORD z Płocka!
Witam! Zdawałem egzamin na prawo jazdy kategorii B w Płocku, około 5 lat temu. Mój pierwszy egzamin mimo tego, że był przed godzinami szczytu, około godziny 10-11 to trwał aż 50 minut. Czym to było spowodowane? Otóż wszystko przebiegało pomyślnie, gdy zostało mi przedostatnie zadanie, jakie? Parkowanie! Mój egzaminator 4 razy mnie prowadził trasą koło parkingu gdzie było mnóstwo miejsc i stały samochody, aż w końcu postanowił wybrać jedno które było bardzo wąskie. W momencie gdy ustałem już pomiędzy samochodami (bez żadnej korekty) to instruktor powiedział tak: "Pan otworzy drzwi, a ja jak wysiądę?" (Pomijam otyłość tego instruktora). I stało się tak, że egzamin oblałem przez taką właśnie głupotę. Kolejny egzamin trwał 20 minut, zdany bezbłędnie :) Pozdrawiam serdecznie WORD z Płocka!