Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Po pierwsze: jeżdżąc w ten sposób łamiesz prawo (długie światła i wydech "domowej roboty") Po drugie: jeżdżąc w ten sposób potwierdzasz i utrwalasz stereotyp motocyklisty debila (hałasowanie na pół dzielnicy i oślepianie wszystkich wokoło jest tak samo debilne jak pryszcze na szlifierkach jeżdżący z prędkości 200km/h) Po trzecie: w tej konkretnej sprawie, fakt, że jechałeś na motocyklu nie ma najmniejszego znaczenia. Historia doskonale obrazuje patologie jaka panuje w polskim wymiarze sprawiedliwości (i nie tylko tam). Polska jest takim krajem, gdzie są równi i równiejsi. Marne to pocieszenie, ale z pewnością nie jesteś pierwszym i nie ostatnim który w ten sposób został potraktowany przez polski wymiar sprawiedliwości. Po czwarte: równolegle do toczącego się postępowania załóż sprawę cywilną. Zainteresuj też tym bardziej poczytne media, może nawet TV. Po piąte: jeżeli sprawą zainteresują się media, dla własnego dobra nie wspominaj o tych światłach, wydechu i nie wiem co tam jeszcze "udoskonaliłeś". Większość czytelników/widzów właśnie na to zwróci uwagę w pierwszej kolejności i już na starcie zostaniesz "motocyklistą debilem" który ma się ponad prawem i który uważa, że jest lepszych od innych. Uwierz, że taka jazda i łamanie prawa nie jest niczym logicznym uzasadnione i bronienie się w ten dziwny sposób przysporzy Ci więcej wrogów niż przyjaciół. Zrozumieją Cię tylko inni "motocykliści debile" którzy jeżdżą w taki sam lub podobny sposób, dla reszty będziesz człowiekiem, który sam sobie jest winny.