Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Gość ma rację. Ja kupiłem na pierwszy motocykl (czyli 27.04.2011) stare suzuki gsx-r 750 olejak z 1987 roku, niby stare, aczkolwiek potrafi zabić. Ważę 80kg i mam 189cm wzrostu a mimo to podczas gdy stałem na czerwonym chciałem zobaczyć czy działa światło stopu, oglądnąłem się szeroko za siebie i runąłem na ziemie mimo iż próbowałem przytrzymać tego 200 kilogramowego drania! :D Oczywiście szaleć można i to nawet na takim moto jak mój ale trzeba wiedzieć kiedy można a kiedy nie. Ja osobiście kategorycznie wystrzegam się robienia slalomów między autami z dużą prędkością. A jazda po "polskich faudach na jezdni" tylko przy prędkości około 70km/h nie więcej bo wtedy to już wpadasz jak sanki z bobslejów i czekasz na dziurę w tym swoim wydrążonym torze. Prędkości maksymalne osiągam tylko między 0:00 a 3:00 w nocy, wtedy można grzać v-maxy i się tego nie boję. Oprócz tego zamontowałem ksenon po to żeby mnie reszta debili w puszkach na drodze widziała! (wali mnie to jak mi mrugają żebym wyłączył). To tyle, mówił - świeży kierowca!