Ścigacz.pl

BRAWO!!! Tak powinno być! Jeżeli samochód/motocykl się zepsuł z winy producenta/gwaranta, czyli przez wadę fabryczną, to JA go mam dostarczać do naprawy gwarancyjnej?? A z jakiej paki? Niech odbiorą i odstawią mi naprawione do cholery! Teraz niby są pakiety gwarancyjne i gwarancje mobilności i ch. z tego. Zepsuł mi się nowy samochód, nie odpalał. Na gwarancji jest, "gwarancja mobilności" jest, więc dzwonię. Przyjechał mi pod dom mechanik taką małą lawetką. Pomierzył, stwierdził: umarł aku, nie rozładował się tylko zdechł i nie wstanie. Mówię: no to ładuj pan i wieź do serwisu, niech wymienią. A on na to że nie bo ma zakaz (?) lawetowania, on tylko odpali z kabli i mogę sobie sam pojechać. Wtedy nie wiedziałem jeszcze o co chodzi, a że byłem trochę zakręcony mówię: no dobra. Gość odpalił, ja jadę do ASO, a ci mówią: nie mamy aku (!) Będzie jutro. Ja na to: dawajcie zastępczaka. A ci mówią że nie, bo zastępczak przysługuje tylko jak przyjadę na lawecie, a jak sam dojadę na kołach to już nie (!!!). No i wszystko jasne i dalej ku.. co? Serwis 25 km od domu, musiałem sobie sam organizować transport do domu, na drugi dzień z powrotem żeby auto odebrać. Tak w ch. walą. Prawdziwa gwarancja to by była gdyby zabrali zepsute i odstawili sprawne, a tutaj jeszcze lecą w bambuko z lawetą żeby przypadkiem zastępczego auta nie musieć dawać . Chociaż znając życie u nas nawet jakby to prawo przeszło to i tak nie będzie działało.