Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Może i się Twoim zdaniem skończyłem i bredzę, jak to miło ująłeś, jednak uważam, że pomijając nowinki technologiczne, które są i owszem pomocne, to podtrzymuję swoją opinię, że dobre w motoryzacji już było. Kiedyś samochody i motocykle budowali designerzy i inżynierowie. Prawie nie było ograniczeń. Powstawały dzieła sztuki inżynierskiej, którymi zachwycamy się do dzisiaj. Wątpię, aby ktoś za 50 lat zachwycał się dzisiejszymi, w większości bezpłciowymi produktami fabryk motoryzacyjnych. Dzisiaj samochody budują księgowi i informatycy-yuppie. Ponadto to, że testowanie pojazdów w warunkach rzeczywistych ogranicza się do minimum i to, że co 3 lata jest lifting, a co 5 lat nowy model wpływa na to, że pomijając postęp technologiczny pojazdy są coraz mniej trwałe. Jeżeli metal da się zastąpić plastikiem, to się to robi i jeszcze wmawia się klientowi, że to dla jego dobra, bo pojazd jest lżejszy, a co dzisiaj naj, naj, najważniejsze ekologiczny. Hmm, czy plastik jest bardziej ekologiczny od metalu? Ale to już drobnostka. Co do faktu, że redakcja musi się z czegoś utrzymać, to jest to dla mnie jasne, natomiast oczekuję w takim przypadku, że pojawi się zapis, że artykuł zawiera lokowanie produktu lub jest artykułem promocyjnym.. W konkretnym przypadku od kilku miesięcy trwa na portalu Ścigacz.pl pompowanie balonu pod tytułem BMW R18. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że BMW wali ogromną kasę na promocję i na sponsorowanie takich testów. Dla mnie, jako czytelnika nie jest to nic dobrego, bo z takich testów nie dowiem się niczego, poza achami i ochami. Trudno w ogóle taki artykuł nazwać testem. Na koniec dodam, że daleko mi do typu człowieka, jakim uważasz, że jestem (klasyczny malkontent), natomiast ze smutkiem konstatuję to, co uczyniono z motoryzacji i uważam, że mam do tego prawo. Mam nowoczesny samochód i dość nowoczesny motocykl i doceniam ich wygodę i niezawodność. Natomiast z modelu na model obserwuję coraz niższą jakość i tymczasowość tych produktów. Dotyczy to niestety wszystkich produktów. Obawiam się, że podobnie sprawa ma się z opisywanym BMW R18, który parafrazując tytuł jest dla mnie taką bezzębną bestią. Dodam, że chciałbym się mylić. Pozdrawiam!
Może i się Twoim zdaniem skończyłem i bredzę, jak to miło ująłeś, jednak uważam, że pomijając nowinki technologiczne, które są i owszem pomocne, to podtrzymuję swoją opinię, że dobre w motoryzacji już było. Kiedyś samochody i motocykle budowali designerzy i inżynierowie. Prawie nie było ograniczeń. Powstawały dzieła sztuki inżynierskiej, którymi zachwycamy się do dzisiaj. Wątpię, aby ktoś za 50 lat zachwycał się dzisiejszymi, w większości bezpłciowymi produktami fabryk motoryzacyjnych. Dzisiaj samochody budują księgowi i informatycy-yuppie. Ponadto to, że testowanie pojazdów w warunkach rzeczywistych ogranicza się do minimum i to, że co 3 lata jest lifting, a co 5 lat nowy model wpływa na to, że pomijając postęp technologiczny pojazdy są coraz mniej trwałe. Jeżeli metal da się zastąpić plastikiem, to się to robi i jeszcze wmawia się klientowi, że to dla jego dobra, bo pojazd jest lżejszy, a co dzisiaj naj, naj, najważniejsze ekologiczny. Hmm, czy plastik jest bardziej ekologiczny od metalu? Ale to już drobnostka. Co do faktu, że redakcja musi się z czegoś utrzymać, to jest to dla mnie jasne, natomiast oczekuję w takim przypadku, że pojawi się zapis, że artykuł zawiera lokowanie produktu lub jest artykułem promocyjnym.. W konkretnym przypadku od kilku miesięcy trwa na portalu Ścigacz.pl pompowanie balonu pod tytułem BMW R18. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że BMW wali ogromną kasę na promocję i na sponsorowanie takich testów. Dla mnie, jako czytelnika nie jest to nic dobrego, bo z takich testów nie dowiem się niczego, poza achami i ochami. Trudno w ogóle taki artykuł nazwać testem. Na koniec dodam, że daleko mi do typu człowieka, jakim uważasz, że jestem (klasyczny malkontent), natomiast ze smutkiem konstatuję to, co uczyniono z motoryzacji i uważam, że mam do tego prawo. Mam nowoczesny samochód i dość nowoczesny motocykl i doceniam ich wygodę i niezawodność. Natomiast z modelu na model obserwuję coraz niższą jakość i tymczasowość tych produktów. Dotyczy to niestety wszystkich produktów. Obawiam się, że podobnie sprawa ma się z opisywanym BMW R18, który parafrazując tytuł jest dla mnie taką bezzębną bestią. Dodam, że chciałbym się mylić. Pozdrawiam!