Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Z tymi nowymi przepisami jest jeden problem, o którym nikt nie pomyślał. Bo oczywiście, wszystko wygląda pięknie, A1, A2 i na koniec A. Na pewno ogarniesz wtedy te 650cm3 i bez problemu zdasz prawo jazdy. Ale co z tymi, którzy mają od wielu lat kat. B i postanowili zrobić kat. A czy nawet A2, w której też uczysz się na Gladiusie? Czy aby na pewno wsadzanie kogoś takiego, kto ma nawyki z samochodu, gdzie hamowanie w zakręcie nie jest niczym strasznym, gdzie w poślizgu wystarcza lekka kontra, a hamowanie awaryjne polega na wciśnięciu hamulca w podłogę jest dobrym pomysłem? To są nawyki, które wchodzą w krew i nie od razu się ich pozbędziesz, może i wiesz, że nie wolno tego zrobić ale czy nie zrobisz tego w sytuacji awaryjnej? A co do lemingów i zdrowego rozsądku kursanta. Ten człowiek mógł w życiu nie siedzieć na motocyklu i nie mieć pojęcia jak to wygląda i ile więcej wymaga od jeźdźca niż prowadzenie samochodu. I dlatego to ustawodawca powinien wziąć to pod uwagę. Niestety, zadaniem państwa jest ochrona obywateli, głównie przed nimi samymi.