Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
W Czechach zaskoczyły mnie dwie sytuacje drogowe. Pierwsza dotyczyła miejscowej policji - jeden policjant siedział z fotoradarem i radiostacją ukryty w koronie przydrożnego drzewa , a drugi ,ok. kilometra dalej , zatrzymywał i kasował kierowców - tego pomysłu bym w Polsce nie powielał. Druga dotyczyła napotkanego motocykla szkoleniowego : jechał na nim instruktor i kursant. Motocykl miał DWIE kierownice : normalną z przodu dla kursanta i "sztywną" z tyłu dla instruktora . Na kierownicy instruktora widziałem klamki sprzęgła i hamulca oraz manetkę . Ten akurat pomysł powieliłbym w Polsce, choć nie wiem czy takie moto w Czechach to norma, czy tez kuriozum.