Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Prostą receptą na takie "zabawy" jest wizyta na torze. Dziwnym trafem jakoś wszystkim, którzy choć raz mieli okazję pośmigać po takim obiekcie totalnie odechciewa się szarżowania po ulicach. Nagle już nie muszą nikomu nic udowadniać (bo właśnie na torze udowodnili sobie, że nie potrafią szybko jeździć - laptimer jest bezlitosny). Nagle zaczynają się zastanawiać, jak to możliwe, że "200-konną R1 nie jestem w stanie zejść w Poznaniu poniżej 1:45, a taki Kosiniak czy Zieliński na R6 robi 1:35 z palcem w d**ie"... Tylko że w Polsce nie zachęca się ludzi do doskonalenia techniki, nie buduje się obiektów sportowych. Jedna minuta jazdy po jedynym w Polsce torze kosztuje około 7-10 zł, jeżeli wliczymy wpisowe, koszt dojazdu, koszt paliwa i koszt opon.