Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Artykuł bardzo dobrze oddaje rzeczywistość, tylko, ze takie odczucia towarzyszom nam nawet jak się przesiadamy z poczciwego gs'a na sportową 600, w zasadzie umiemy jeździć ale uczymy się wszystkiego na nowo, po za tym człowiek człowiekowi nie równy... jednemu pewny rzeczy przychodzą szybciej i łatwiej, drugiemu niestety nie bardzo. Przy wyborze pierwszego motocykla powinniśmy usiąść, przymierzyć się, odpalić, przejechać, a potem przemyśleć całą tą akcje i zadać sobie pytanie "czy dam sobie rade z tym motocyklem", żeby nie było czegoś takiego jak tutaj autor napisał, że motocykl będzie w większości sam się prowadził, bo w razie czego nie będziemy w stanie nic zrobić, tylko nagły paraliż, gleba i jeżeli się uda to powoli się zbieramy i "jak to kur.. się stało? Pozdrawiam