Unia Leszno - ZKŻ Zielona Góra

Autor: Mikołaj Juskowiak 2008.06.11, 16:46 Drukuj

Na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem prezentacji, nad stadionem im. Alfreda Smoczyka przeszła potężna ulewa, która doszczętnie zmoczyła tor. Opady nie były długie, ale dość obfite i na torze pojawiły się potężne kałuże wody.Szybka i sprawna praca służb porządkowych sprawiła jednak, że z czterdziesto minutowym opóźnieniem mecz się jednak rozpoczął, ale bez prezentacji uczestników zawodów.

W składach obu drużyn doszło do zmian, w porównaniu z ubiegło tygodniowym spotkaniem. W zespole gospodarzy, Adama Shieldsa zastąpił młodszy Australijczyk Troy Batchelor. Wśród gości natomiast w miejsce zastępowanego w poprzednim meczu Nielsa K. Iversena pojawił się Ricky Kling. Zatem oba zespoły do meczu przystąpiły z trójką juniorów w składach.

2024 05 Harley Davidson test ride 420x400

Wyścig młodzieżowców wygrał Grzegorz Zengota, po doskonałym starcie, starał się jak mógł Jurica Pavlić, ale bezskutecznie. Jedno oczko, jakże cenne, przywiózł Robert Kasprzak.

W drugim wyścigu dnia kibice leszczyńscy przeżyli ogromny szok, otóż ich pupil, lider Unii przegrał podwójnie z parą Piotr Protasiewicz - Rafał Dobrucki. Ta sama para również w wyścigu oznaczonym numerem pięć wygrała podwójnie. W pierwszym podejściu do startu taśmy dotknął Damian Baliński i w jego miejsce pojawił się Jurca Pavlić. Start zdecydowanie wygrali goście, Krzysztof Kasprzak nie odpuszczał. Na ostatnim okrążeniu wyszedł nawet na drugie miejsce, ale kontra „Rafiego" była na tyle skuteczna, że to on przyjechał za plecami „Pepe". Po starcie do wyścigu numer siedem doszło do upadku.Motocyklami szczepili się Troy Batchelor i Grzegorz Zengota. Obaj zawodnicy runęli na tor, na szczeście żadnemu nic się nie stało, zatem wystartowali w powtórce.

W ósmej odsłonie dnia doszło do starcia najlepszej pary gości Dobrucki - Protasiewicz z niepokonanym Jarosławem Hampelem. Start wygrał ponownie Protasiewicz, ale nieustępliwy „Mały" gonił rywala, aż dogonił i ponownie zapisał na swym koncie trzy „oczka". Po wyścigu dziewiątym na tablicy wyników pojawił się remis. Za sprawą walecznego Juricy Pavlicia i Leigh Adamsa, mecz rozpoczynał się od początku.Po biegu jedenastym goście ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie za sprawą Fredrika Lindgrena, który jako pierwszy i jedyny zdołał pokonać tego dnia Jarka Hampela. Jednak to wszystko, na co było stać tego dnia przyjezdnych.

Prawdziwy nokaut zafundowali swoim rywalom leszczynianie w trzech ostatnich wyścigach. Najpierw para Adams - Baliński pewnie zwyciężyła podwójnie w wyścigu trzynastym. Po przejechaniu mety w tym biegu na tor upadł Grzegorz Walasek. Sytuacja wyglądała dość groźnie, bo zawodnik uderzył jeszcze w bandę. Kolejny cios aktualni jeszcze mistrzowie kraju zadali w gonitwie oznaczonej numerem czternaście - tym razem Baliński z Kasprzakiem pokonali zielonogórzan. Kropkę nad przysłowiowym „i" postawili najlepsi aktorzy dnia po stronie żużlowców spod znaku szarżującego Byka, Jarosław Hampel i Leigh Adams.

Goście w Lesznie pokazali się jako wyrównana drużyna. Znakomity początek zanotował Piotr Protasiewisz, a wtórował mu przy tym Rafał Dobrucki, jednak końcówka w wykonaniu obu zawodników pozostawia wiele do życzenia. Całe spotkanie równo jeździli Grzegorz Walasek i Fredrik Lindgren. Wydaje się, że Szwed być może wreszcie zaskoczył i teraz będzie zdobywał tyle punktów, ile się od niego oczekuje w polskiej lidze. Do poziomu liderów dostosował się Grzegorz Zengota, który zwyciężył w pierwszym wyścigu, a później dzielnie wspierał starszych kolegów. Pewnie lepiej w ciężkich warunkach poradziłby sobie Niels K. Iversen, bo młody Ricku Kling, choć bardzo się starał, to niewiele z jego starań się powiodło.

Wśród gospodarzy zdecydowanym liderem był Jarosław Hampel, który tylko raz zaznał porażki. W pierwszym wyścigu, gdzie przegrał podwójnie, szybki i skuteczny był Leigh Adams, który wykręcił najlepszy czas dnia. Wpadki zanotowali Damian Baliński i Krzysztof Kasprzak, ale to właśnie ta para przypieczętowała zwycięstwo Mistrzów Polski w czternastej gonitwie dnia. W kratkę jeździł Jurica Pavlić, ale był po długiej podróży z Krsko, a do tego dość często desygnował go do jazdy trener Czesław Czernicki. Zupełnym nieporozumieniem okazało się powołanie na mecz Troya Batchelora, który zawiódł kompletnie i pozostaje gdybać jak w tych warunkach poradziłby sobie doświadczony Shields.

Po meczu powiedzieli:

Andrzej Cichoński (kierownik ZKŻ Zielona Góra): - Utrzymaliśmy dobry wynik do wyścigów nominowanych i myślę, iż udanym początkiem spotkania trochę zrehabilitowaliśmy się w oczach kibiców. Mecz po opadach nie był łatwy, my na początku lepiej byliśmy spasowani i stąd dobry wynik w pierwszej fazie meczu. Końcówka zdecydowanie należała do gospodarzy.

Czesław Czernicki (trener Unii Leszno): - Zawsze kiedy spada deszcz, jest ciężki mecz, podobnie było w meczu z Unibaksem Toruń. Sukcesem było szybkie przygotowanie toru do takiego stanu, iż można było na nim jechać. Mieliśmy też kłopoty na początku spotkania, bo zdarzył się defekt Krzysztofa Kasprzaka, taśma Damiana Balińskiego, ale takie rzeczy są wkalkulowane w ten sport. Wiedziałem, że zawodnicy gości świetnie radzić sobie będą w tych ciężkich warunkach, przecież to doświadczeni żużlowcy. Dobrze spasował się też młody Zengota i było nam niezwykle ciężko w tym spotkaniu.

Piotr Protasiewicz (ZKŻ Zielona Góra ): - Wydaje mi się, że ten deszcz nawet pomógł, tor był równo zmoczony i nie trzeba go było polewać w trakcie spotkania. Mieliśmy słabą końcówkę, mój silnik, na którym tak dobrze rozpocząłem mecz, stracił kompresję i musiałem go zmienić. Gospodarze znakomicie kończyli mecz i na pewno w tym momencie sezonu są lepsi od nas.

Jarosław Hampel (Unia Leszno): - Jeździło mi się dziś bardzo dobrze, trudny był tylko ten początek, kiedy tor był mocno zmoczony. Goście równo punktowali i na pewno byli trudnymi rywalami, widać było, że bardzo chcą się zrehabilitować. Jeszcze nie myślę o tym, kto będzie naszym rywalem w play-off. Do rozegrania zostało jeszcze wiele imprez ligowych i dopiero później zajmiemy się analizą naszych szans w rundzie finałowej.

WYŚCIG PO WYŚCIGU:

I.Zengota (60,38), Pavlić, R. Kasprzak, Wodjakow 3:3

II.Protasiewicz (59,42), Dobrucki, Adams, Batchelor 1:5 (4:8)

III. Baliński (59.70), Lindgren, Kling, K. Kasprzak (d/4) 3:3 (7:11)

IV. Hampel (59,91), Walasek, R. Kasprzak, Zengota 4:2 (11:13)

V. Protasiewicz (60,34), Dobrucki, K. Kasprzak, Pavlić, (Baliński - t) 1:5 (12:18)

VI. Hampel (59,23), Lindgren, Pavlić, Kling 4:2 (16:20)

VII. Adams (58,97), Walasek, Zengota, Batchelor (d/4) 3:3 (19:23)

VIII. Hampel 60,06), Protasiewicz, Dobrucki, Pavlić 3:3 (22:26)

IX. Adams (59,70), Pavlić, Lindgren, Kling 5:1 (27:27)

X. Walasek (60,31), K. Kasprzak, Baliński, Zengota 3:3 (30:30)

XI. Lindgen (59,98), Hampel, Protasiewicz, Pavlić (d/4) 2:4 (32:34)