Prima Aprilia i Spółka z o.o.
Pierwszy dzień kwietnia to w przypadku mediów jedyny dzień w roku, kiedy zamiast skupiać się na twardych faktach, możemy nieco popuścić wodze fantazji i oddać się tradycji nabijania innych w butelkę. Do zabawy przyłączyły się chyba wszystkie redakcje, niezależnie od swego profilu, bowiem tylko wczoraj można było w stacjach radiowych i telewizyjnych usłyszeć wiadomości z pogranicza fantastyki naukowo-politycznej. Nasze newsy prima-aprilisowe przybrały formę małego koncertu życzeń.
Łukasz Tomanek wyśnił model VR1200C, a w programie graficznym formę nadał mu Wiliam, nasz niezawodny grafik. Trochę pracy zajęło wyperswadowanie Łukaszowi, że „nowy” model nie może mieć 240KM mocy, turbosprężarki i nie może być cały pochromowany – wtedy bowiem, wszyscy z miejsca wiedzieliby że to kit. Co by nie mówić, przydałby się taki motocykl w ofercie Hondy.
Nowa CR125 w dwupaku to projekcja Eliasza, który po dziś dzień zmaga się z faktem że najlepszą od lat crossową setką jest KTM SX125. Rzeczywiście szkoda, że Japończycy odchodzą od 2T, szczególnie że silniki te mają przed sobą wielką przyszłość i zapewne udowodni to nie kto inny jak właśnie KTM.
Samochód i motocykl – Wspólna droga. To pomysł naszej praktykantki Magdy, chociaż oczekiwanie tego, aby kampanie kierowany do kierowców miały sens i aby nie rodziły animozji jest chyba wspólne dla nas wszystkich.
Wycofanie Alitalii z WSBK to przyznam się, moja robota. Osobiście nie jestem zwolennikiem wycofywania jakichkolwiek sponsorów z wyścigów, po prostu jestem zniesmaczony tym co zobaczyłem na rundzie WSBK w Wielkiej Brytanii. Takie zachowania, przysłaniające piękno sportu nie powinny mieć miejsca pomiędzy profesjonalnymi zawodnikami.
Choć logo Naszej Legii i numeru 1 na motocyklu Lorenzo rzeczywiście są podobne, nikt oczywiście nie będzie kruszył kopii o to podobieństwo. Mimo to odnieść można wrażenie, że w newsa przygotowanego przez Piotrka parę osób uwierzyło.
Musimy także zdementować pogłoski o przejściu Bartka Wiczyńskiego do zespołu Suzuki Grandys Duo. To jedynie niewinny prima aprilisowy żart.
Od dziś, przez kolejne 364 dni obiecujemy solennie trzymać się faktów!
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarze365 dni - bo 2012 jest przestępczy....ptfu...przestępny
OdpowiedzTo ja widze, że praktykantka pracę już ma...
OdpowiedzGratulacje dla grafika ;) może Honda zaczerpnie coś z tego pomysłu bo moto wygląda kozacko :)
Odpowiedzoj to dobrze , ze alitalia sie nie wycofala ze sponsoringu aprilii :D zastanawialem sie czy to nie zart ale ostatecznie łyknełem ;)
OdpowiedzA ja mam nieodparte wrażenie, że dla dziennikarzy prima aprilis trwa przez cały rok......., tyle , że 1 kwietnia od razu wiadomo, że robią wszystkich w balona
OdpowiedzDla tych z motogenu albo wp.pl z pewnością :)
Odpowiedz