Ścigacz.pl

"To młode pokolenie do niczego się nie nadaje." Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto chociaż raz w życiu tego nie słyszał, albo sam tego nie powiedział. Joe Cocker śpiewał "Every generation has its way, A need to disobey" (Każde pokolenie ma swoją drogę, potrzebę nieposłuszeństwa). Bardzo mądre słowa. Nie ma sensu walczyć, trzeba spróbować zrozumieć.

Powiem więcej, starsi z nas powinni na tej drodze, którą idą młodzi, stawiać drogowskazy i wskazówki, a nie zakazy i ograniczenia. Powiedzcie sami, przecież jak słyszeliście od rodziców zakaz wsiadania na motocykl, to działało jak wyzwanie. Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej.

Zrozumieniem i mianownikiem łączącym pokolenia jest wspólna pasja. Śmiejecie się czasem z memów o tym jak młody świeci ojcu latarką podczas naprawy motocykla? Pewnie że tak. Możliwość pomocy sprawia, iż młody człowiek czuje, że jest ważny, że jest potrzebny, że coś potrafi. Ja miałem to szczęście, że mogłem pomagać ojcu przy pracy. Nie raz naświetliłem sobie oczy patrząc na spawanie. Myślicie, że kiedykolwiek się poskarżyłem? Nigdy, bo bałem się, że nie będę mógł uczestniczyć w pracy, która była zarezerwowana dla dorosłych. Długi czas nie dostałem spawarki w swoje ręce, ale ustawianie amperarzu na życzenie taty miałem w małym palcu. Wspólne wspomnienia pracy nad jakimś projektem, czy pojazdem mam w pamięci wyryte bardziej niż wspólne wakacje, czy wypoczynek.

Od jakiegoś czasu zauważam, że prawdziwy rozkwit przeżywa renowacja starych motocykli produkcji polskiej. Czasy PRL nie obfitowały w jakieś szczytowe osiągnięcia inżynierii motocyklowej w krajach bloku wschodniego. Miały jednak swój ogromny urok. Z powodu słabego dostępu do motocykli produkcji zachodniej czy japońskiej, byliśmy skazani na jazdę rodzimymi produktami takimi jak WSK, motorynka, czy Ogar. Wybór nie był duży a jednoślady nie występowały w dużej ilości wariantów. Dlatego prawie każdy wiedział jak wygląda dany pojazd. Czy jak słyszysz słowo WSK to musisz się zastanawiać jak wygląda? Prawdopodobnie nie, bo gdzieś miałeś okazję ją widzieć.

Wraz ze wzrostem zainteresowania motocyklami z PRL rosną również ich ceny. Czasy, że pojazd na chodzie z kompletem dokumentów kupowało się za 500 zł już dawno za nami. Teraz ceny idą w tysiące. Jednak wytrawny poszukiwacz i badacz internetowych okazji, ma szansę na upolowanie okazu do remontu w rozsądnej cenie.

Motocykle z tamtych lat są stosunkowo proste i może je naprawić prawie każdy, kto ma jakiekolwiek zdolności manualne. To dobra okazja do porobienia czegoś razem z młodym pokoleniem. Na dodatek, oprócz wspólnej pracy, na koniec jako zwieńczenie dzieła można się przejechać pojazdem, który się własnoręcznie naprawiło. Czasem trzeba się wybrać na jakiś bazar po części, ale najczęściej poszukiwania sprowadzają się do portali aukcyjnych i grup Facebook'owych. To pole do popisu dla młodych. Tu mogą się wykazać i zdobyć niezbędne elementy. Wszyscy dumni i szczęśliwi.

Wspólna pasja przechodząca z ojca na syna, czy z matki na córkę lub w dowolnej konfiguracji rodzic - dziecko, może być związana nie tylko z samym sprzętem. Również sport skutecznie łączy pokolenia. Rodzic startujący w jakichkolwiek, nawet amatorskich wyścigach, to zawsze może być pretekst do kultywowania tradycji rodzinnych. Można przekazać dziecku zdobytą wiedzę. Można być dumnym biegając za nim, kiedy uczy się jeździć. Można czuć strach o bezpieczeństwo i można płakać, jak coś boli. Tak, to wszystko są emocje, to wszystko czego nie da się kupić w sklepie. To są niejednokrotnie trudne wybory i wyrzeczenia. To momenty, kiedy odkładamy na bok wyjazd na wycieczkę all inclusive, bo musimy kupić nowy kask i kombinezon, ponieważ dzieciak rośnie szybciej, niż nasz budżet nadąża.

I tu, po tym dość sentymentalnym i nie krótkim wstępie przechodzimy do sedna. Chcemy abyście pochwalili się i podzielili z nami swoją pasją, która łączy was miedzypokoleniowo. Oczywiście powinna ona być związana z motocyklami, bo to właśnie one są dla nas wszystkich wspólnym mianownikiem. Odnawiacie stare motocykle? Pasjonują was customy? A może waszym konikiem są wyjazdy na wyścigi lub sami startujecie? Jeśli na któreś z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to nasza propozycja jest właśnie dla was.

Wspólnie z firmą Motul, przygotowaliśmy wyjątkowy konkurs, którego zasady oraz przewidziane nagrody poznacie wkrótce na łamach naszego portalu. Już teraz poszukajcie w swoich archiwach materiałów, zdjęć, czy filmów, na których dzielicie motopasję z poprzednim lub następnym pokoleniem, a my niedługo wyjaśnimy co i jak.

A póki co, przygotowaliśmy dla was serię wywiadów z ludźmi, którzy mogą stać się inspiracją dla niejednego rodzica i dziecka. Wspaniałe historie, zebrane doświadczenia, pasja, talent, ciężka praca, ale przede wszystkim wspólnie spędzony czas. Na pierwszy ogień idzie wywiad z Piotrem i Jurandem Kuśmierczyk, który znajdziecie powyżej - zapraszamy!