Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeTechnologia poszła do przodu, co spowodowało obniżenie cen nowych pojazdów elektrycznych. Aktualnie to poziom podobny do odpowiadających im samochodom spalinowym (nie dotyczy stellantis). Auta elektryczne robią po 500 tys km na jednej baterii a naprawa baterii już dawno nie wymaga jej wymiany na nową. Podobnie jak naprawiając silnik nie wymieszasz całego na nowy.
OdpowiedzCo za debil w tle tekstu daje migające obrazy. Po powiększeniu na tle tekstu trzęsie się dzwonek "pushAd"
OdpowiedzWiadomo było od początku, że tak będzie. Przecież ten kto kupi używanego elektryka, to już z nim koniec. Trzeciej osobie już nie go odsprzeda, bateria się skończy. Koniec baterii = koniec auta. Nowa bateria nie wchodzi w grę, ze w zględu na cenę zbliżoną do nowego auta spalinowego :)
OdpowiedzElektryki drogie? Zle. Elektryki tanie? Tez niedobrze. Dymiarze dostaja zawalu na sam fakt istnienia tych pojazdow
OdpowiedzCo masz ból du*y ze nikt nie będzie chciał odkupić od ciebie tego badziewia?
Odpowiedz