Mandaty w Polsce za wysokie? Kierowcy przestaj± je przyjmowaæ. Za to mog± dostaæ jeszcze wy¿sz± grzywnê. Premierze, jak ¿yæ?
Niemal 130 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym i recydywa. To oznacza mandat w wysokości 5 000 złotych, ale na tym nie koniec.
Co prawda sprawa dotyczy samochodu, a nie motocykla, ale jest interesująca z innego względu. Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu w Rembertowie w powiecie piaseczyńskim. 34-latek jadący samochodem marki Seat rozpędził się w terenie zabudowanym do 127 kilometrów na godzinę i został zatrzymany przez policję.
Podczas kontroli okazało się, że to już drugie, identyczne wykroczenie kierowcy, a zgodnie z aktualnie obowiązującym taryfikatorem mandat wzrasta w takiej sytuacji z 2 500 zł do 5 000 zł. Najciekawsza okazała się jednak reakcja zmotoryzowanego, który odpowiedział policjantom, że "pięć tysięcy, to kwota zbyt wysoka w polskich realiach" i mandatu nie przyjął.
Niestety taka konstatacja niczego nie zmienia, a raczej oznacza ryzyko znacznie mocniejszego zderzenia z polskimi realiami. Sprawa kierowcy trafi teraz do sądu, który może orzec grzywnę nawet do 30 000 zł. Tymczasem 34-latek stracił prawa jazdy na trzy miesiące.
Warto przypomnieć, że w 2023 r. budżet państwa odnotował rekordowe wpływy z tytułu mandatów za wykroczenia popełnione w ruchu drogowym. Od 1 stycznia do 1 grudnia 2023 r. kierowcy zapłacili 1 mld 169 mln 639 tys. zł kar za wykroczenia drogowe. Tak wynika z danych, które ministerstwo finansów udostępniło dziennikowi "Rzeczpospolita". Łącznie wystawiono ponad 3,8 mln mandatów. Ściągalność kar również wzrosła. Na kierowców zadziałał przepis, który mówi, że czas potrzebny do usunięcia punktów karnych z konta biegnie dopiero od momentu zapłacenia mandatu.
W zeszłym roku wprowadzono również zmiany w taryfikatorze mandatów, a od 17 września 2023 r. obowiązują dodatkowe kary za recydywę. To właśnie ten przepis zadziałał w przypadku 34-latka zatrzymanego w Rembertowie. Mandat w wysokości aż 5 000 zł grozi kierowców, którzy w ciągu 2 lat od popełnienia ostatniego wykroczenia złamią przepisy z tej samej grupy. Jednocześnie w ramach kiełbasy wyborczej rząd poprzedniej kadencji poszedł kierującym na rękę i skrócił okres ważności punktów karnych z 24 miesięcy do 12 miesięcy, co oznacza de facto powrót do starych zasad.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeZapomnieli¶cie napisaæ, ¿e ruski rz±d poprzedniej kadencji. Pamiêtajcie, ¿e Radek nie pali i nie zna ruskiego, wiêc nie mia³by jak, ani o czym rozmawiaæ z £awrowem. Podobnie ja z Putinem, To nie ...
Odpowiedz