Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chłopie nie uważam, że GS to za duży i ciężki motocykl żeby pojechać do Mongolii, wyobraź sobie, że tam też są drogi, byle jakie, ale są. GS jest dobrze wyważony i wcale nie jest za ciężki żeby pojechać drogą gruntową, chyba że jeździsz tylko asfaltami i masz problemy z opanowaniem motocykla w lekkim terenie... problem GSa i nowych turystycznych enduro polega na tym, że są przekombinowane i na odludziu jeśli przydarzy się jakaś awaria skomplikowanej elektryki to raczej nie liczyłbym na to że pod ręką znajdzie się serwis który podłączy komputer i zdiagnozuje usterkę. Podobnie nowa ST, konkretna gleba na prawą stronę i całe elektroniczne ustrojstwo pod prawą owiewką może zostać zmasakrowane i jedyne co można zrobić to zostawić motocykl na środku stepu i dymać z buta, chyba że ma się za sobą samochód z zaopatrzeniem jak w "Long way round".