Testuj Yamahę R7 na torze. Yamaha R3 też będzie na Ciebie czekała
Pomiar czasu, opieka instruktorów, kontrolowane warunki. Do tego motocykle Yamaha R7 i Yamaha R3 dostępne na miejscu do testowania. Zobacz track day, jakiego jeszcze u nas nie było.
ZAPISZ SIĘ TUTAJ ! >>
Roznice widac bardzo wyraznie. Gosc jezdzacy po lesie moze najwyzej zrobic krzywde samemu sobie, a jego obrazeniami nikt sie nie zarazi. Gosc dajacy na gume przy kumulacji pecha, lub glupoty moze potracic ze 2-3 osoby i ta liczba nie zwiekszy sie z czasem. Gosc jezdzacy po tajnym grodzisku nie zrobi krzywdy nikomu, a szkody, ktore uczynil moze naprawic sam przy pomocy lopaty i paru garsci nasion trawy. Gosc ktory lamie prawo udajac sie na nielegalne zgromadzenie ryzykuje zdrowiem swoim, ale takze blizej nieokreslonej ilosci ludzi z jego otoczenia, ktorzy nie wyrazali akcesu do "DOBROWOLNEJ" puli ryzyka. Ot taka drobna roznica. A wniosek odnosnie mojej nienawisci do transendencji nietrafiony. To byl przytyk do glebi duchowej motywow uczestnikow tego zlotu- niezlotu. Modlitwa o bezpieczny sezon odmowiona samotnie obok swojego motocykla, gdzies w pieknych okolicznosciach przyrody nie zadziala? Trzeba koniecznie urzadzac spęd i przy okazji łamać prawo, do ktorego wydajesz sie byc tak bardzo przywiazany? Dura lex sed lex, ale dla Scigacza sa rowni i rowniejsi.