Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Widzę tu "działalność" moralizatorów z organizacji zwanej Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński ich odwoływanie się do wartości, wzniosłych idei religijnych i nauk JPII, choć akurat nie jestem wrogiem ich wsparcia medialnego (rozgłośnia i tv Tadeusza Rydzyka) doprowadza mnie to odruchów wymiotnych, zwłaszcza po wizycie na "ich" stronie internetowej. Powiem tak po chłopsku bez owijania, skoro jesteście tak świętojebliwi i z taką pieczołowitością podchodzicie do tragedii katyńskiej, do tragedii polskiego narodu, który tyle nieprawości i gwałtu otrzymał od swoich ówczesnych wrogów (Niemiec i Rosji) którzy np. tak gorąco wspieracie panią domagającą się pochowania szczątków i słusznie, jej ojca zamordowanego w Katyniu, czemu zatem tak licznie dosiadacie motocykli wyprodukowanych przez spadkobierców przemysłowców, którzy wspierali hitlerowskich morderców i zarabiali na tym krocie, dostarczając motocykle marki BMW dla niemieckiej armii, czy nie uwiera was to w dupska, że polska "husaria" porusza się na maszynach pochodzących z tych samych fabryk co motocykle wiozące hitlerowców pacyfikujących polskie wsie na kielecczyźnie? Czy jeśli Jezus, syn NMP do której opatrzności tak często się odnosicie podróżował na osiołku, czy wam przepełnionym wzniosłymi ideami nie przystoi choćby chiński Romet? Nie wspomnę tu jak wielu z was wozi się na wielkich błyszczących Hondach, produkowanych przez kraj wchodzący kiedyś w skład państw tzw. "Osi", japończyków mordujących swoich sąsiadów na drugim krańcu świata? Zatem realatywizm moralny? Czy pustostan umysłowy? Ja dosiadam japońskiego motocykla, ale ja nie jestem jednym z was, nie noszę błyszczących blaszek na plecach i mogę brukać pewne zasady, jak i wielu innych motocyklistów w tym kraju.