Ścigacz.pl

Bez wątpienia wojna na Ukrainie to potwora tragedia dla milionów ludzi, którzy z powodu imperialistycznych mrzonek Putina muszą uciekać ze swoich domów. Łączną liczba uchodźców z Ukrainy wynosi już blisko 3 mln ludzi (dane ONZ). Do Polski trafiło niemal 2 miliony. Gigantyczny wysiłek zwykłych ludzi, obywateli naszego kraju, którzy niosą pomoc uchodźcom i spontanicznie przyjmują ich pod swój dach, budzi podziw całego świata.

Pomoc jest wielopłaszczyznowa, np. już ponad 30 tys. ukraińskich dzieci zostało zapisanych do polskich szkół. Ale wśród wielu wspaniałych i potrzebnych inicjatyw, pojawiają się również pomysły co najmniej kontrowersyjne. Jednym z nich jest apel twórcy popularnego serwisu Anuluj-Mandat, czyli platformy, na której kierowcy szukają sposobów anulowania mandatów z fotoradarów, monitoringu, za złe parkowanie i z innych okoliczności drogowych.  

Tomasz Parol, twórca Anuluj-Mandat, wystosował w mediach społecznościowych apel skierowany do władz. Pan Parol oczekuje, że rząd uchwali "zawieszenie wymierzania wszystkich grzywien i mandatów drogowych w Polsce." Co ciekawe, jedynie względem Polaków. Dodatkowe żądania to "zawieszenie egzekucji wszelkich nieruchomości a także egzekucji z wynagrodzeń Polaków." Są tez inne oczekiwania, np. abolicji podatkowej dla firm.

Według twórcy Anuluj-Mnadat, Polacy pomagają Ukraińcom i niezbędne są im teraz pieniądze "żeby przeżyć". Tylko czy Polacy potrzebują do przeżycia piratów drogowych ignorujących przepisy, ryzykujących swoje życie i życie postronnych osób? Bo przecież do tego sprowadza się brak nieuchronności kary za drogowe nadużycia.

A może rzeczywiście straszne okoliczności wojny za naszą wschodnia granicą zmieniły w cudowny sposób rzesze bezmyślnych kierowców w odpowiedzialnych i liczących się z konsekwencjami swoich poczynań ludzi? Takich, którzy nie potrzebują prawa drogowego. Ale dlaczego ograniczać się tylko do przepisów ruchu? Może należy zawiesić cały system prawny, którego kary są nieodzownym elementem?