Ścigacz.pl

Nieczęsto zamieszczamy filmiki z kradzieży jednośladów z tego prostego powodu, że złodzieje pilnują, aby nie znaleźć się w oku kamery. Tym razem zostali sfilmowani, chociaż nie podczas łamania zabezpieczeń pojazdu, a już w takcie ucieczki.

Nagranie pochodzi z miasta Samarang w Indonezji. Ten wyspiarski kraj ma bardzo słaby system komunikacji publicznej - poza dużymi miastami, dlatego motocykl, skuter czy motorower to podstawowy środek transportu. Każda rodzina w Indonezji ma obowiązkowo jeden czy dwa motocykle, a tamtejsi dealerzy potrafią sprzedać w ciągu zaledwie jednego miesiąca 500 tys. nowych jednośladów!

W Indonezji jest obecnie 133 milionów zarejestrowanych motocykli. Co ciekawe w tym kraju nie istnieje podział na motocykle, motorowery czy skutery. Wszystko to są motory. Dzięki temu niezależnie od pojemności silnika zmotoryzowanym wystarcza jedna kategoria prawa jazdy, która umożliwia jazdę na wszystkich typach i pojemnościach jednośladów.

Inna ciekawostka to fakt, że "maluchów" o pojemności 49 cm3 nikt nie kupuje i mało kto sprzedaje. Podstawowa i najtańsza kategoria to jednoślady z silnikami o pojemności 110 cm3 i 125 cm3, a tablice rejestracyjne i dowód rejestracyjny mają jedynie pięcioletni okres ważności. Za to w ogóle nie ma badań technicznych pojazdów. To nie znaczy, że pojazd może mieć usterki. Ich wyławianiem i karaniem za niedociągnięcia techniczne zajmuje się policja.

Ta sama policja zupełnie traci zainteresowanie, jeśli ktoś zgłasza kradzież skutera. Znalezienie sprawcy i pojazdu najczęściej przerasta możliwości stróżów prawa, ale jeśli tak się stanie, kary mogą  być bardzo surowe, bo indonezyjski system prawny wciąż dopuszcza chłostę czy stalowe dyby, co i tak jest lepsze niż  kara śmierci lub odcięcie dłoni, nadal praktykowane w tym muzułmańskim kraju.

Mówiąc inaczej, możemy się oczywiście śmiać z nieporadności dwóch złodziei widocznych na filmie, ale im samym nie byłoby do śmiechu, gdyby zostali złapani.