Ścigacz.pl

Ducati oraz Dorna poinformowały o podpisaniu umowy na dostawy motocykli dla serii wyścigów MotoE. Tym samym można przyjąć, że to pierwszy krok włoskiej marki do wprowadzenia maszyn elektrycznych do ogólnej oferty by załapać się na pociąg zwany elektromobilnością.

Dopiero pojawiła się informacja o tym, że sezon 2022 będzie ostatnim, w którym Energica dostarczy motocykle dla klasy MotoE, a już wiadomo, kto zastąpi włoskiego producenta. Od 2023 roku zawodnicy będą startować na motocyklach opracowanych przez Ducati. O tym, że producent chce później wykorzystać opracowane rozwiązania w motocyklach drogowych świadczy sposób, w jaki napisano informację prasową. Znajdziemy w niej wiele odniesień do tego, że sportowe motocykle oferowane w salonach często wywodziły się właśnie z wyścigów, co oczywiście nie jest odkryciem Ameryki.

Jednocześnie Ducati podkreśla, że jest częścią Volkswagen Group. Jest to oczywiście o tyle istotne, że producent realizuje strategię "New Auto", która ma sprawić, że w 2030 roku z oferty znikną silniki spalinowe. Ducati będzie jednak jednym z tych graczy, którzy nie chcą działać pochopnie i czekają na rozwój przełomowych technologii, które pozwolą w przystępny sposób korzystać z motocykli elektrycznych. Producent zapowiedział, że więcej informacji na temat elektrycznej przyszłości Ducati poznamy w przyszłym roku. Nie da się jednak ukryć, że ciężko będzie się rozstać z silnikami V2 i V4 z Bolonii.