Koniec je¿d¿enia elektrykiem "za darmo". Islandia ju¿ zaczyna pobieraæ nowy podatek. Kto siê nie zgodzi, zap³aci karê
Według planów rządu w Reykjaviku jeszcze przed 2040 r. Islandia stanie się krajem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla. Jednocześnie władze wyspiarskiego kraju chcą do 2030 r. wprowadzić zakaz nowych rejestracji samochodów zasilanych benzyną lub olejem napędowym.
Tymczasem właściciele pojazdów elektrycznych, których w Islandii jest już niemal 20 procent, zostali niemiło zaskoczeni. Władze w Reykjaviku wprowadziły nowy podatek dla właścicieli e-samochodów. Okazuje się, że wraz ze wzrostem liczby tych pojazdów, spadają przychody z podatków ukrytych w cenie paliwa. Środki te są niezbędne m.in. do utrzymania infrastruktury drogowej.
W tej sytuacji konieczne stało się włączenie właścicieli pojazdów elektrycznych w system finansowania sieci publicznych dróg. Stosowne przepisy zostały wprowadzone w ostatnim kwartale ubiegłego roku, a obecnie - do 20 stycznia 2024 r. - każdy właściciel e-samochodu, pojazdu zasilanego wodorem lub hybrydy, musi na rządowej stronie zarejestrować przebieg swojego pojazdu.
Na bazie tego odczytu, w porównaniu do poprzedniej wartości odnotowanej na przykład w stacji kontroli pojazdów, zostanie obliczona średnia liczba pokonanych dziennie kilometrów. Uzyskany wynik wystarczy pomnożyć przez liczbę dni w danym miesiącu, a następnie pomnożyć przez 6 koron dla aut elektrycznych i wodorowych oraz 2 korony dla hybryd plug-in. Finalny wynik to kwota podatku, którą będzie trzeba płacić.
Jeśli właściciele pojazdów zasilanych prądem nie dopełnią obowiązku rejestracji w systemie, muszą liczyć się z karą w wysokości 20 tys. koron islandzkich (ok. 585 zł). Jak wysoki będzie podatek? To oczywiście zależy od pokonanego dystansu, ale władze Islandii przyjęły, że przeciętny mieszkaniec wyspy przejeżdża rocznie ok. 14 tys. kilometrów, czyli dziennie niecałe 40 kilometrów. Zgodnie z powyższymi założeniami oznacza to podatek w wysokości 7000 koron islandzkich. Islandczycy będą musieli zatem co miesiąc dopłacić ok. 205 zł za luksus posiadania auta zasilanego prądem. W przypadku hybryd kwota będzie niższa i wyniesie niecałe 70 zł miesięcznie.
W powyższej sprawie najciekawszy jest sam fakt wprowadzenia nowego podatku. Okazuje się, że bardzo tania jazda autami zasilanymi prądem to jedynie "ograniczona czasowo promocja". W zasadzie to było do przewidzenia, że ten stan długo się nie utrzyma, a właściciele elektryków zostaną dociążeni nowymi podatkami. Za przykładem Islandii pójdą inne kraje. To tylko kwestia czasu.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeKto¶ jest zaskoczony? Gotowanie ¿aby trwa.
Odpowiedz