Koenigsegg Quark. Silnik o wysokości 30 cm osiąga 335 KM i 600 Nm. A to przecież nie wszystko
Najnowsze dzieło producenta słynącego z wysokiej klasy, ekstremalnie drogich supersamochów, to kompaktowy, tarczowy silnik elektryczny. Co to znaczy kompaktowy? W tym przypadku zaledwie 30 cm wysokości i tylko 28,5 kg masy. Ale ten malec generuje aż 600 NM i 335 KM!
Firma Koenigsegg, która nie pozwala, aby niedoskonałości istniejącej technologii stanęły jej na drodze, od lat jest pionierem innowacji w zakresie nowoczesnych technologii układów napędowych. I to nie jest opinia na wyrost.
Koenigsegg to lider nowoczesnych technologii zmieniający podstawy branży motoryzacyjnej, na przykład dzięki rozwiązaniom takim jak hybrydy bez skrzyni biegów z napędem bezpośrednim i silniki bez wałka rozrządu.
Ale całkowicie nowy silnik Quark na początek pomoże modelowi Koenigsegg Gemera, czyli 4-osobowemu GT o mocy 1700 KM. Quark sprawi, że Gemera pobije czasy sprintu zarezerwowane wcześniej dla najszybszych elektrycznych coupe na świecie. I to z czteroosobową rodziną na pokładzie. Ale to nie wszystko, bo Quark przewidziany jest do szerokiej gamy zastosowań, od lotnictwa i kosmonautyki po łodzie i okręty podwodne.
Koenigsegg zastosował zasady z istniejących silników o strumieniu promieniowym i osiowym, aby opracować to, co nazywa topologią strumienia osiowego. Koenigsegg nie wyjaśnia, jak ta kombinacja wygląda w praktyce, ale obiecuje najlepszy w branży stosunek momentu obrotowego do mocy i masy.
Powyższy parametr w silniku Quark wynosi 8,5 kW/kg, co nie przekracza wcześniej ustalonych standardów, ale silnik o masie zaledwie 30 kg wyróżnia się szczytowym momentem obrotowym wynoszącym aż 600 Nm.
"Quark został zaprojektowany, aby wzmocnić zakres niskich prędkości obrotowych Gemery, gdzie jest to potrzebne do brutalnego przyspieszenia" - wyjaśnił Dragos-Mihai Postariu, szef projektu silnika elektrycznego.
"W kontekście osiągów Gemery oznacza to bardzo duży skok mocy, po którym następuje ciągłe, przyspieszenie do 400 km/h bez żadnych strat momentu obrotowego czy mocy" - dodał szef projektu.
Mówiąc prościej, Gemera ma rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 1,9 sekundy, a następnie będzie kontynuować nadnaturalne przyspieszenie aż do 400 km/h. Brzmi nieprawdopodobnie, a to jeszcze nie wszystko, bo Koenigsegg ma też drugiego asa w rękawie.
To Terrier, czyli dwa silnik Quark z falownikiem i przekładnią planetarną. Kostka o wielkości 34 x 47 generuje aż 670 KM i 1100 Nm przy masie własnej 85 kg. Pomińmy na chwilę problemy technologiczne, ale wyobrażacie sobie, co by się stało, gdyby włożyć Terriera w ramę motocykla?
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeTa reklama migajca w tle - niech ktoś kto to zatwierdził jebnie się w głowę dorga redakcjo.
OdpowiedzNiech się jeeee.........!!! Trzy razy..
OdpowiedzTo dopiero jeźdźcy moto odkryli że silnik elektryczny góruje pod każdym względem nad spalinowymi? Ale jak to ktoś spyta: przecież zasięgi, ładowanie etc! Ale to są problemy zasilania a nie ...
OdpowiedzTylko, że od tego "zasięgu,ładowania" i źródła energii zależy popularność silników elektrycznych.. A jak widać z tym na razie krucho. Mamy ułomne baterie, ciężkie, mało wydajne, długo ładujące się, małożywotne, które też zawierają surowce kopalne (które to też za jakiś czas się skończą, chyba, że rozkopiemy Grenlandię i jeszcze więcej połaci na ziemi) i ciężkie do recyclingu (skończą jak obcne rzeczy recyclingowane czyli w krajach trzeciego świata gdzie tubylcy w potwornych warunkach będą rozbierali baterie). No ale fakt. Sam silnik elektryczny jest niesamowity. I jego małe gabaryty dały by możliwość zredefiniowania rozplanowania przestrzeni w samochodzie czy też nawet motocyklu. Tylko te cholerne źródło energii ....
OdpowiedzZ tą stroboskopową reklamą to przegieliście!!!!
Odpowiedz