tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Głośne wydechy ratują życie? To już dawno nieprawda. Tłumaczę dlaczego
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Głośne wydechy ratują życie? To już dawno nieprawda. Tłumaczę dlaczego

Autor: Andrzej Sitek 2023.05.26, 11:49 2 Drukuj

Czy głośne wydechy to rzeczywiście dobry pomysł? Wybebeszone rury podobno zwiększają bezpieczeństwo, ponieważ kierowcy samochodów mogą usłyszeć nadjeżdżający motocykl znacznie wcześniej.

Innymi słowy, uczestnicy ruchu drogowego zostają odpowiednio wcześniej zaalarmowani o motocykliście i jego pojeździe. I bardzo pięknie, tylko że efekt Dopplera osłabia ten efekt, a to nie jedyny problem.

NAS Analytics TAG

Internet ma wiele do powiedzenia na temat efektu Dopplera, ale przybliżymy najogólniejsze wyjaśnienie. Otóż gdy "źródło emituje falę cały czas z taką samą częstotliwością i nie porusza się, to odległość między kolejnymi grzbietami fali jest jednakowa we wszystkich kierunkach, natomiast kiedy źródło porusza się, to odległość między kolejnymi grzbietami jest zależna od kierunku rozchodzenia się fali. Z tego powodu obserwator może odbierać falę o innej częstotliwości niż nadawana, przy czym zmiana zależy od prędkości źródła oraz kąta między kierunkiem obserwacji a kierunkiem ruchu źródła. Różnica częstotliwości między falą nadawaną i odbieraną nazywana jest częstotliwością Dopplera lub przesunięciem Dopplera".

Być może brzmi to cokolwiek zawile, więc wystarczy uświadomić sobie, że ryk wydechów wcale nie jest tak donośny aż do chwili, gdy motocyklista mija odbiorcę. Oczywiście należy uwzględnić fakt, że otwory wylotowe wydechów skierowane są w przeciwną stronę do kierunku jazdy, co także osłabia efekt kakofonicznej apokalipsy. Co to finalnie oznacza?

Rzeczywiście kierowca samochodu usłyszy zbliżający się motocykl, ale nie będzie to wcale dźwięk nadciągającej burzy z piorunami. A przynajmniej do czasu, aż motocyklista znajdzie się obok. Dopiero kiedy jednoślad minie samochód, jego kierowca zostanie uderzony fanfarami z wydechów.

W tym miejscu przypomnijmy wyniki europejskich statystyk dotyczących wypadków motocyklowych, z których wynika, że większości kolizji motocyklowych kończy się uszkodzeniem przedniej części maszyny. Aby stwierdzić ten fakt, nie trzeba zresztą specjalnych badań. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę lub YouTube’a hasło w rodzaju "motorcycle accident" i obejrzeć kilka kraks lub ich wynik. Mówiąc inaczej, zagrożenie czai się z przodu, czyli tam, gdzie ryk wydechów przynosi najmniejszy efekt! To ważne przypomnienie dla motocyklistów, którym hasło  "Loud pipes save lives" weszło za mocno.

Dodajmy, że kierujący motocyklem cały czas słyszy dudnienie, które z racji wibracji motocykla przenika również jego ciało. Tym samym zyskuje przekonanie, że jest równie głośny dla wszystkich innych uczestników ruchu drogowego. Niestety z powodu efektu Dopplera częstotliwość dźwięku odbieranego przez kierującego pojazdem jest zupełnie inna. Na dodatek nakładają się na niego inne dźwięki. Dla kierującego samochodem będzie to silnika jego własnego auta, czy innych pojazdów znajdujących się przed nim. Nie mówiąc już o systemie audio, klimatyzacji i pasażerach, którzy mogą prowadzić ożywioną rozmowę. Nie każdy ma też otwarte okna, a w zasadzie to obecnie większość kierowców okien nie otwiera, bo mają wydajną klimatyzację, której skuteczne działanie jest uzależnione od szczelności kabiny.

Jeśli weźmiemy te wszystkie czynniki pod uwagę, może okazać się, że wydechy, które w garażu brzmią jak trzęsienie ziemi, dla kierowcy samochodu są kolejnym elementem tła dźwiękowego - w zasadzie nawet nieszczególnie wyraźnym. To tyle, jeśli chodzi o absurdalnie głośne wydechy.

Być może powiecie, że nie chodzi tylko o puszkarzy albo kwestie bezpieczeństwa. Hałasujemy wydechami, bo lubimy. I tyle. Ale czy to jest dla nas dobre? Długotrwałe narażenie na hałas może mieć bardzo niebezpieczne skutki dla motocyklistów. Hałasem nazywamy drgania akustyczne o dużej intensywności. Niestety skutki częstego narażenia na tego typu warunki nie pojawiają się od razu.

Zazwyczaj podlegają kumulacji i objawiają się po dłuższym czasie, wywołując coraz większy rozstrój całego systemu nerwowego. Podstawowym skutkiem długotrwałego narażenia na hałas o wysokich poziomach jest nieodwracalne uszkodzenie komórek rzęskowych w organie Cortiego i związane z tym trwałe podwyższenie progu słyszenia, czyli po prostu przesunięcie w kierunku wyższych poziomów. Uszkodzenie komórek rzęskowych jest nieodwracalne i rozwija się stopniowo w ciągu lat poprzez stałe lub częste narażenie na hałas.

Szkodliwe działanie hałasu na organizm człowieka objawia się zmęczeniem i nie tylko. Lista jest długa i obejmuje gorszą wydajnością postrzegania, trudność w skupieniu uwagi, zaburzenia orientacji, drażliwość, podwyższone ciśnienie krwi, bóle i zawroty głowy, czasowe lub trwałe uszkodzenia słuchu, uporczywe szumy uszne.

Ale skoro tak, to kiedy  dźwięki są za głośne i szkodliwe? Hałasy słyszalne można podzielić w zależności od ich poziomu - na pięć grup. Problem pojawia się już powyżej 35 dB, czyli w drugiej grupie. Hałas o poziomie 35-70 dB wpływa na zmęczenie układu nerwowego człowieka, poważnie utrudnia zrozumiałość mowy i wypoczynek. Trzecia grupa, czyli 70-85 dB wpływa na znaczne zmniejszenie wydajności pracy, hałas o tej intensywności może być szkodliwy dla zdrowia i powodować uszkodzenie słuchu.

Kolejny poziom, czyli 85 -130 dB, to hałas, który powoduje liczne schorzenia organizmu. Przy tej głośności nie jesteśmy w stanie zrozumieć ludzkiej mowy nawet z odległości 50 cm. Jednocześnie to tym zakresie działa wiele głośnych wydechów, a część kwalifikuje się do ostatniej grupy, czyli powyżej 130 dB. Taka głośność powoduje trwałe uszkodzenie słuchu, wywołuje pobudzenie do drgań organów wewnętrznych człowieka, powodując ich schorzenia.

W Polsce górna granica hałasu dla jednośladów z silnikami o pojemności skokowej do 125 cm3 wynosi 94 dB. Dla maszyn z większymi silnikami 96 dB. Taki sam limit mają samochody z silnikami wysokoprężnymi. Auta z silnikami benzynowymi nie mogą przekraczać 93 dB.

Kilka lat temu głośno było o akcjach policji w Krakowie, która "uwzięła się" na motocyklistów i badała natężenie dźwięku układów wydechowych. Efektem tych działań były zresztą masowe zatrzymania dowodów rejestracyjnych. Okazuje się zatem, że przekraczające normy wydechy nie są zjawiskiem odosobnionym, a raczej częstym, żeby nie powiedzieć powszechnym. W tym miejscu pojawia się pytanie, kto tak naprawdę na tym traci, a kto zyskuje?

Czy głośne wydechy rzeczywiście w czymś nam "pomagają", poza połechtaniem ego i chwilową satysfakcją? W miastach, które i tak są zbyt głośne, po prostu dokładamy jeszcze jeden nienaturalnie silny dźwięk i tym samym  powodujemy irytację i gniew mieszkańców. Poza miastami ten fanfary są tym bardziej nienaturalne i zbędne, bo przecież nie podróżujemy na dwóch kołach, żeby płoszyć i przerażać wszystko, co żyje i się rusza, ale chcemy być częścią przyrody, chłonąć ją i przeżywać. Czy nie dlatego wybieramy dwa koła zamiast metalowej puszki?

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę