tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 BMW K1 i wszystko, co warto wiedzieć o tym najbrzydszym turystyku w historii
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

BMW K1 i wszystko, co warto wiedzieć o tym najbrzydszym turystyku w historii

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2024.03.31, 21:31 Drukuj

Monachium. Druga połowa lat 80-tych XX wieku. Szef działu projektowego BMW patrzy na krople deszczu ściekające po przybrudzonej tafli szkła szyby. Długo pociąga z papierosa, którego dym najpierw przechodzi przez już pożółkły filtr, a za chwilę leniwie rozpływa się na szybie. Patrzy na stalowe niebo rozpościerające się nad Monahium jakby miało się ono za chwilę rozstąpić, a sam Dobry Bóg udzieliłby mu odpowiedzi, co ma robić. Prezesi zadecydowali - ma powstać nowy turystyk i ma być jak nic, co do tej pory jeździło na drodze. Inżynierowie dostali już swoje rozporządzenia i pakują do ramy najlepsze, co się da, bo księgowi dali zielone światło na wszystko. Ale motocykl ma wyglądać i szokować, a targi w Kolonii zbliżają się wielkimi krokami. Och, szokował. I to jeszcze jak.

Ta dramatyczna rekonstrukcja, którą sobie sam wymyśliłem, prawdopodobnie miała jeszcze drugie dno, bo BMW K1 nie miało po prostu wyglądać i szokować. Tematem NR 1 była aerodynamika, bo wszystko w latach 80-tych miało być aerodynamiczne. Ludzie od pojazdów mechanicznych się poruszających po prostu nienawidzili wiatru, bo przede wszystkim im przeszkadzał, więc robili wszystko, żeby przykre skutki uboczne tego upierdliwego żywiołu zminimalizować. A co jest potrzebne, żeby poradzić sobie z wiatrem w ramie, z której wystaje silnik? Zgadza się, owiewki. Ile owiewek? Tak…

NAS Analytics TAG

Dlaczego zatem BMW zadało sobie cały trud, żeby ten motocykl zrobić możliwie najbardziej aerodynamicznym i na koniec postanowiło od swoich wschodnich sąsiadów pożyczyć telewizor Unimor i wsadzić go w miejsce przedniej lampy? Może wiatr po prostu zobaczy się w odbiciu, wystraszy i w ogóle przestanie stawiać opór?

K1 było obudowane całe i mówić "całe" nie mam na myśli, że owiewka jest na czaszy i trochę przy silniki. Mam na myśli, że gdzie plastik mógł być, tam był, nawet na przednim kole. K1 wyglądało jak coś, co rysują dzieci, kiedy poprosi się je, żeby namalowały motocykl z kosmosu i faktycznie, kiedy pokazano je w Kolonii, niektórzy zemdleli, a w latach 80-tych było naprawdę ciężko kogokolwiek zaskoczyć, bo stoję za tezą, że to była najbardziej szalona dekada w całej motoryzacji. Niemniej jednak K1 zadebiutowało i w zasadzie na pniu sprzedało się 6000 sztuk. Motocykl był po pierwsze i przede wszystkim, niezwykły, ale oprócz tego miał naprawdę bogate bebechy. Wielki, mocny, leżący silnik, wał napędowy, topowe hamulce, pionierskie dla BMW "jednostronne" zawieszenie, absolutnie nowatorski, niemal rodem z filmu sci-fi system ABS. Był po prostu naszpikowany kasą, która wówczas płynęła w RFN szerokimi strumieniami. Dobrze, ale czy BMW K1 było szybkie? Cóż, było, oficjalnie leciało 200 km/h, nieoficjalnie 240 km/h. Rzecz w tym, że w roku debiutu, dosłownie każdy konkurent był szybszy. Dlaczego? Bo przepisy. Wtedy w kilku krajach europejskich obowiązywało ograniczenie mocy motocykl do 100 koni mechanicznych, a Niemcy miały pecha być jednym z tych krajów. Import za ocean też był przewidziany, ale że Niemcy Amerykanów zbyt dużą sympatią nie darzyły, ich wersja miała 95 KM. Co ciekawe, USA dostało genialny system w standardzie, wszędzie indziej, w tym w Niemczech było jako opcja. Verstehen? Ja też nie. Swoją drogą, chodzą plotki, że Stowarzyszenie Miłośników Pociągłych Twarzy I Psucia Frajdy znane jako Parlament Europejski myśli o ponownym wprowadzeniu limitu mocy. Motocykli. Dla samochodów nie, bo posłowie nie potrafią motocyklami jeździć, ani się na nich utrzymać, a wożenie tyłka w limuzynie jest bardziej godne.

Czy K1 było wtopą? I tak i nie. Sprzedało się niespełna 7 tysięcy egzemplarzy podczas tylko czteroletniej obecności na rynku. To i tak sporo mając na uwadze fakt, że ten sprzęt był po prostu za drogi, za wolny i za brzydki. BMW wpakowało w jego rozwój ogromną ilość pieniędzy i ogromna ilość pieniędzy była żądana od klientów, którzy zdecydowali się go kupić (pona 20 000 marek, wówczas poziom stratosferyczny). Ale kiedy spojrzymy na K1 przez pryzmat demonstracji pionierskiej technologii i wstępu do tego, co BMW naprawdę potrafi, wszystko staje się jasne. Sprzedaż nie była wielka, koncern na tym projekcie stracił i to sporo, ale świat obiegła wieść, że nie tylko Japończycy mają najlepszych inżynierów. Dziewięć tysięcy kilometrów dalej pojawiły się problemy ze snem. Wielka Czwórka musiała się liczyć z tym, że w segmencie motocykli turystycznych szykuje się roszada.

Reszta jest historią. Dzisiaj kiedy myślimy o motocyklach, które służą do komfortowej, szybkiej turystyki, myślimy najpierw o BMW (być może jednocześnie z Kawasaki). Dział turystyczny BMW zmienił się w globalne imperium, a wszystko z Monachium, co miało "K" w nazwie okazało się synonimem klasy premium. Przede wszystkim za sprawą tego ketchupowo-musztardowego brzydala.

NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górę