Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chyba nie jeździłeś motocyklem, który ma przyspieszenie. Drag może ostro wystartuje a maksymalny moment osiąga wtedy, kiedy pojawia się dziura i... koniec. Pierwszych 100 m sii, później straszna lipa. I co oznacza "umieć wykorzystać silnik", jaja sobie robisz czy nawąchałeś się kleju? Przejechałem Dragami sporo i mocy nie poczułem. Inna sprawa, to nie motocykl do zap***lania, i tutaj rozumiem. Natomiast lajfstajl? Przeleć 600 km jednego dnia, to Ci lędźwie wysiądą jak nie masz kanapy Mustanga, będziesz miał lajfstajl. Heble nie istnieją, jeśli miałeś okazję polatać jakimkolwiek sportem, nawet takim sprzed 20 lat, to w żaden sposób nie można powiedzieć, że hamulce w Dragu spełniają swoją rolę (zresztą, tyczy to prawie każdego cruisera) w sposób zadowalający.