Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Cytat: "Koszt jednostkowy wypadku drogowego rozumiany jako koszt pracy służb wyniósł 1,4 mln złotych, a kolizji - 26,7 tys. złotych". To gdzie te sluzby interweniuja? Na orbicie okoloziemskiej? Wezmy przecietna kolizje: 6 roboczogodzin na dwojke policjantow lacznie ze sporzadzeniem dokumentacji, paliwo i amortyzacja radiowozu, dwie lawety do odholowania pojazdow i ze 3 godziny sluzb sprzatajacych (godzina na trzech). I to ma kosztowac 26.7 tysiaca? Realny koszt z solidnym marginesem to 4-5 tysiacy zlotych. Nawet w przypadku uszkodzenia fragmentu infrastruktury typu barierka, czy slupek nie dojdziemy do takich kwot. Wszelkie stawki prac publicznych i "zaprzyjaznionych" podwykonawcow sa kosmicznie przeszacowane celem wydojenia kasy z funduszy publicznych i ubezpieczeniowych. Czysta patologia w majestacie prawa i nikt nawet nie mrugnie okiem podpisujac sie pod tym.