Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
No mi się taka sytuacja zdarzyła w drodze powrotnej z gór. Niedziela wieczór, środek autrostrady na stacji benzynowej, do domu 300 km. Zerwana cela albo i dwie, aku kompletny trup (2 letni, zadbany akumulator :[ ). Bagaże i motocykl zostały na stacji, ja na plecaku do hostelu, następnego dnia kupiłem akumulator i lało jak z cebra do końca dnia. Najgorszy powrót na motocyklu jaki miałem i chyba gorszego już nie będzie. I tak na prawdę nie ma jak czegoś takiego uniknąć ;//////