Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Moim zdaniem, biorąc pod uwagę to co wiem (jako wieloletni pasjonat lotnictwa i osoba wychowująca się i od zawsze mieszkająca przy lotnisku) na temat lotnictwa, a także pracy dziennikarskiej w Polsce, a także tego co wszyscy wiemy o poziomie polskiej polityki, prawdopodobieństwo, że publikacja Rzepy jest "przemyślana, rzetelna i oddająca rzeczywistość" oscyluje wokół zera. Gdyby ta publikacja była "przemyślana, rzetelna i oddająca rzeczywistość", właściciel dałby się pokroić za swoich dziennikarzy (zamiast wykopywać ich dyscyplinarnie z pracy), bo odkrywanie afer tego kalibru (gdyby to rzeczywiście była afera) to nie tylko ogromne korzyści płynące z większej sprzedaży (nakład, reklama), ale też prestiż i miejsce w historii. Prikaz z gabinetu premiera? Przestań, w takie rzeczy wierzą jedynie słuchacze radia z Torunia.