Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 99
Pokaż wszystkie komentarzeDlaczemu bym miał tu podpuchować, po prostu szczerze zapytałem... wiem, że tę 8 da się przejechać bez dotykania sprzęgła, ale dla mnie to równie dobrze można rozpędzić się taczką i liczyć na to, że jakoś się uda wybalansować zanim się zatrzyma i przewróci... po prostu tak mnie instruktor-motocyklista-pasjonat nauczył i teraz mam stres, że jak mi Pan Egzaminator powie, że psuje im motor jadąc na półsprzęgle, to czy mam go słuchać i powtarzać "8" na "rozpędzoną taczkę" czy nadal jechać tak jak się nauczyłem... ogólnie jestem bardzo zestresowanym człowiekiem który może za bardzo się przejmuje szczegółami ;) niemniej jednak, napiszę tu jak mi poszło :) Pozdrawiam
OdpowiedzJakoś pojechalam Gladiusem bez sprzegla + przeciwwaga ciałem i poszło gładko jak po maśle :) Da się, z palcem w d.... :) Tylko nie wypal przy egzaminatorze tekstem typu "hamulec nozny", bo z miejsca Cie obleje :)
OdpowiedzJedź jak ci się żywnie podoba. Masz przejechać bez podpierania się i bez najeżdżania na linie. To wszystko. Ja jeździłem ósemkę bez sprzęgła. Używając wyższych obrotów, nożnego hamulca i mocno balansując motocyklem.
OdpowiedzNiestety nie poszło mi za dobrze :( zjadł mnie stres i brak doświadczenia w jeździe po mokrym...od rana padało... z ósemka i wolnym slalomem sobie poradziłem. Choć powtarzalem bo trochę zabrakło mi miejsca na ostatnią bramke, wolałem odpuścić niż, ryzykować wjazd w pacholka. Ale cały czas miałem w głowie świadomość, że może być ślisko i za bardzo nie wiedziałem ile tam na tym mokrym jest przyczepności... po zaliczanych osemkach, wolnym i szybkim slalomie miałem ominięcie przeszkody i tam popełniłem kilka błędów.... które w efekcie skończyły się przewróconym pachołkiem na wyjeździe. Po prostu radość z zaliczenia tego, czego panicznie się bałem, spowodowały, że nie skupilem się na tym, co jeszcze zostało do zrobienia, do tego deszcz , strach przed mokrym asfaltem, zupełnie niepotrzebnie gapilem się na prędkościomierz i przez co było już chyba za późno żeby wybrać sobie tor jazdy... przeszkodę ominalem, ale jak glupek gapilem się w prawy pachołek... i chyba go pukłem gmolem... w lusterku widziałem jak leży.... za tydzień poprawka... tym razem stres i inne emocje zostawię gdzieś dalej...
Odpowiedz