Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Przecież zatrzymanie się przed przejściem dla pieszych to nie jest żadna uprzejmość, tylko wymóg stawiany przez kodeks drogowy :P Motocykliści w sporej większości jeżdżą jakby zamiast mózgu mieli trociny, nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość, nie wiedzą, że motocykle też są wyposażone w kierunkowskazy, a ciągła linia dla nich nie istnieje. Dlatego nie ma co szukać winnych tragedii na drogach w postaci wypadków śmiertelnych motocyklistów - sami sobie winni. Uprzejmość na drodze polega na tym, że jak jedzie sznur samochodów, a kierowcy z podporządkowanej musieliby poczekać z włączeniem się do ruchu na zakończenie godzin wzmożonego ruchu co najmniej z godzinkę albo i więcej, i w takiej sytuacji ktoś się zatrzymuje (a za nim cały peleton innych pojazdów, nie ma w tym nic niebezpiecznego, bo i tak się wlekli) aby umożliwić wyjazd ludzi z ulicy podporządkowanej. Nie spotkałem się z "uprzejmością" na drodze, gdzie można pociskać setką - wtedy niebezpieczeństwo rzeczywiście by istniało. Tak więc zgodnie z Twoimi słowami - należy bezwzględnie przestrzegać przepisów ruchu drogowego! Ale powiedz to najpierw motocyklistom :P Żeby nie było, ja sam też jeżdżę na motorze. Tym bardziej wkurza mnie jak widzę różnej maści "kozaków" na motorach, którzy pomylili drogę publiczną z torem wyścigowym :/