Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Podpisuje sie pod powyzszym artykulem obiema rekami :) Nie tylko jako motocyklista ale rowniez jako samochodziarz wiele razy doswiadczylem GLUPOTY chrystusow na drodze. Mysli taki baran jeden z drugim ze jak efektownie da po heblach zeby puscic pieszego to jest kims lepszym. Nie wazne ze za mna nie ma nikogo i gdyby pieszy odczekal 2 sekundy (slownie dwie) to przeszedl by na druga strone nikomu nie wadzac. Ale pan kierowca chce za wszelka cene udowdnic jaki jest uprzejmy. To samo z wpuszczniem aut z podporzadkowanych uliczek - pewnie, jak jest korek i wszyscy stoja albo jada 5 km/h to nie ma problemu wpuscic. Ale jak na drodze wszyscy poruszaja sie sporo szybciej a nagle jeden debi chce grac uprzejmego to mnie to straszie wpienia. Niech sobie idzie do teatru sie odchamic a nie na drodze odgrywac "pana i wladce dobrotliwego"