Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Bardzo przepraszam, ale ponadstukonny potwór ruszający niespodziewanie i porywający ze sobą zszokowanego jeźdzca (przekręcasz stacyjkę i nagle lecisz 100 na kole) to chyba nie jest bezpieczna sytuacja? A jak ktoś to zrobi stojąc przed bramą/murem? Może wyjaśnicie, czemu uważacie że ta sytuacja nie zagraża Waszym zdaniem zdrowiu i życiu? Czemu dajecie wiarę producentowi w którego interesie jest minimalizacja negatywnego przekazu? Jaki UOKiK ma interes, poza zmuszeniem Suzuki do szybkiego usunięcia usterki?