Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Jak to co się wydarzyło, pechowy motonita trafił na chama który chciał się popisać przed kolegą...Wniosek- nie należy jechać zbyt blisko krawężnika. A tak na marginesie to uważać trzeba nawet na stare baby z parasolami. Kiedyś dojeżdżam na ścigu do skrzyżowania a tam kolejka do świateł na kilkadziesiąt samochodów, środkiem nie da rady bo wąsko ale chodnik pusty (prawie) więc spiesząc się bardzo dałem upust mojemu chamstwu i walę chodnikiem. Nagle wyrasta przede mną wielgachna stara baba która celowo zastępuje mi drogę. Zwolniłem więc aby jej nie przejechać, a ta franca jak się nie zamachnie parasolem...Tak walnęła mnie w plecy że przez kilka dni miałem ślad prętów na grzbiecie. Byłem nie w porządku to fakt, ale żeby zaraz parasolem motocyklistę...! Jak więc widać na moim przykładzie oraz uderzonego motocyklisty z filmu KAŻDY NA DRODZE TO NASZ WRÓG, uważać trzeba zawsze i nigdy nie wiadomo z której strony człowiek dostanie w łeb...