Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Ja jeżdżę na motocyklu ,na którym zginął mój ukochany brat.Po wypadku doprowadziłem go do porządku.Teraz sam na nim jeżdżę.I naprawdę nie jest mi źle,a wręcz przeciwnie...i wierzę też,że brat będzie sprawował nade mną opiekę..tam z góry. Dla mnie nie ma znaczenia ,czy pojazd był świadkiem jakiegoś makabrycznego wypadku.Śmierć jest częścią życia,i tak naprawdę uciekanie od niej na siłę nie ma sensu,bo i tak każdego z nas kiedyś dopadnie...