Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Z reguły staram się nie zabierać głosu w takiej dyskusji, zwłaszcza kiedy osoba z którą dyskutuje może się chować za anonimowością internetu i rzucać mięsem (ciekawe czemu nikt w komentarzu z facebooka nie pisze, że "dobrze, niech im głowy up******a", już nie każdy jest taki twardziel?) bez podejmowania jakiegokolwiek wysiłku w kwestii tak nieskomplikowanej czyności jak myślenie. Nie mam zamiaru pisać o offroadzie, nie interesuje mnie to w tym momencie. Jest tylko jedna sprawa - osoba rozwieszająca stalowe linki między drzewami w celu, w najlepszym wypadku, trwałego uszkodzenia ciała innej osoby. Takie rzeczy podpina się pod KODEKS KARNY (piszę wielkimi literami, bo wiem, że nawet z takim wytłuszczeniem dla niektórych osób będzie to zbyt dużo do pojęcia). W momencie, kiedy ktokolwiek zginąłby od takiej linki, a uwierzcie mi, że to nastąpi - to nie jest nieumyślne spowodowanie śmierci, ale próba zabójstwa - od 8 lat więzienia w górę. Śmierć, za to, że "działkowcom", "zielonym" i innym cyklistą brakuje argumentów na odpowiedzenie na pytanie: gdzie indziej mam spędzać wolny czas? niby dlaczego moja pasja jest gorsza od Twojej? dlaczego nikt nie chce ze mną rozmawiać? dlaczego służby leśne nie chcą oddawać pod trasy nieużytków? dlaczego prawnie nie można jeździć nawet po swojej działce? Łatwiej oczywiście jest rozwiesić linkę. Każda osoba w jakikolwiek sposób - nawet poprzez anonimowy komentarz - przyczyni się BEZPOŚREDNIO do umacniania społecznych antagonizmów (w których jesteśmy tacy dobrzy), a to powinno być równie mocno karalne jak rozwieszanie linek.