Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Akurat moim zdaniem dwusuwy i enduro to jakieś nieporozumienie. Na tor - jak najbardziej. Ale autor tego artykułu chyba nigdy nie wybrał się w długą enduro trasę(100+km po zadupiach). Taki dwusuw pali...dwukrotnie? Więcej od czterotakta. A gdy w pobliżu nie ma żadnych stacji i nie chcę nadrabiać nam się 20 km w jedną stronę, przy okazji przeciągając przez ten kawał swoich towarzyszy tworzy się spory problem :) Istnieją rozwiązania typu zabieranie baniek paliwa w plecak, ale jazda w terenie sama w sobie jest wyczerpująca. Chyba nikomu przyjemności podczas upalnego wypadu nie sprawią dodatkowe kilogramy z tyłu. Zresztą dobrze użytkowany KTM w czterotakcie na dobrym oleju(Motul 300V) zmienianym na czas przejeździ dużo więcej niż 100 mh bez jakichkolwiek zniszczeń powłoki nicasilowej. No i w końcu - kultura jazdy, moment obrotowy. Wszystko przemawia za czterosuwem.