Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Nie ma czegoś takiego jak wspomniany syndrom. Nie ma żadnej reguły z tym związanej, a gadanie w stylu, że każdy MUSI wyglebić jest dla mnie durnowate. Ja już przejechałem 6500 km, jeżdżę od marca br., sam się uczyłem jeździć na mojej 650ccm (pierwszy raz w życiu na jednośladzie, jak poszedłem na kurs w kwietniu, to już byłem obyty z moto) i jakoś nie leżałem jeszcze. Wystarczy tylko nie szaleć i jeździć z głową. Mój sąsiad trzy lata przejeździł bez gleby, obecnie jego moto poszło do kasacji (ale rozwalił go mechanik, a nie sąsiad). Czyli jednak da się jeździć bez "syndromu" :P