Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Lovtza napisał kolejny artykuł i można się z nim z nim zgadzać lub nie, ale osobiście jestem załamany komentarzami jakie czytam pod artykułem. Jako motocyklista ,,od zawsze'' (chociaż pamiętam doskonale czasy komuny bo mam 50 lat) zawsze byłem apolityczny. Ludzi oceniam po ich stosunku do mnie i mam świadomość tego że żołnierze Armii Czerwonej jeśli przeżyli wojnę to już i tak pomarli lub są staruszkami a ich potomkowie nic złego mi nie zrobili więc nic nie mam przeciwko temu aby przejechali sobie przez Polskę. Mam również świadomość tego że jest przed wyborami i nasza władza potrzebuje na siłę tematu zastępczego aby ludzie zapomnieli o jej dokonaniach i znowu poszli na wybory by na nich głosować. Takim tematem stali się ruscy motocykliści...Tymczasem na Portalu motocyklistów czytam posty żywcem wyjęte z rządowej propagandy, posty motocyklistów rzekomo kochających wolność i ,,wiatr we włosach'' przepełnione nienawiścią do innych motocyklistów bo mówią w innym języku lecz podobnie do nas Polaków szukających okazji by wskoczyć na swoje maszyny i pognać przed siebie...Ludzie co was opętało? Rządy się kłócą, wywołują wojny ale narody nie muszą iść za przykładem ,,swoich przywódców''... Założę się że wielu rusków kocha Putina tak jak my kochamy nasz rząd, dlaczego więc mamy być wrogami? Bo tak każe propaganda? Puknijcie się w głowy i zacznijcie samodzielnie myśleć. Kto wie, może kiedyś zechcecie wybrać się do Katynia czy w podróż po Rosji...jak myślicie - jak was po tym całym medialnym cyrku przyjmą ruscy motocykliści?