Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dodam coś od siebie. Chłopcy byli z mojego rocznika, z tego co wynika z tekstu, chłopak dostał r6 na zakończenie gimnazjum, a wypadek mieli na początek wakacji, to ile on nią jeździł? Dzień, tydzień? Bo na pewno nie więcej. Sam śmigam na motocyklu, skuterem się tego nazwać nie da, ale też 50cc, yamaha tzr. Dostałem ją, a raczej jej połowę za to samo co ten chłopak. Tyle, że ja jeżdżę od zeszłego sierpnia, 2 razy o mało nie zaparkowałem na bagażniku samochodu, głównie przez chwilowe rozkojarzenie, dobra możecie sobie heicić, że się patrzy cały czas na drogę itd, itd, ale prawda jest taka, że większość z was miała także takie sytuacje, ale w necie lepiej udać kozaka co nigdy szlifa nie zaliczył itp.. Nie do tego jednak zmierzam, ładujecie teraz po rodzicach, że debile, że chcieli pokazać ile to kasy nie mają, a skąd wy to możecie wiedzieć? Nie usprawiedliwiam ich, ale każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka, przecież oni nie kupowali mu motocykla z myślą, że się następnego dnia rozjebie. Co do ukończenia gimnazjum, to wyraźnie pisze, że ukończył go z czerwonym paskiem, to nie ukończenie pojedynczej klasy ale całego 3 letniego okresu( wchodzą na to oceny z przedmiotów które mieliśmy np. w 1 gim a w 3 już nie), w tekście nie pisze jaką miał średnią, mógł mieć taką jak ja na koniec gim. czyli 5.43(zaraz będzie gadka, że na koniec szkoły podciągają, ale was zaskoczę bo rok temu miałem 5,40), ale to jest tylko liczba, na drodze myśli się całkiem inaczej. Ale zmierzajmy do roli rodziców, mając syna który dajmy na to tak się stara nie chcielibyście go wynagrodzić? Moja używana 50-tka nie była wcale taka tania, początkowo od jakiegoś tam czasu miał być to skuter, ale z czasem poglądy się zmieniają i zapragnąłem pseudo ściga, rodzice za "starania" sfinansowali mi jej połowę, oczywiście znaleźli się znajomi co uznali, że za taką kase lepiej kupić 125cc lub jeszcze większą pojemność. Po pierwsze sam bym nie wybrał "dla szpanu" bo jak to inaczej nazwać, mocniejszego sprzętu, a po drugie mama nie chciała się zgodzić nawet tzr'ke a co dopiero na mocniejszy motocykl :) Obwinianie teraz zarówno rodziców jak i chłopaków nie ma najmniejszego sensu, życia im to nie przywróci, zamiast lepiej pisać kolejne bzdury w komentarzach to się pomódlcie lepiej za nich i za tych co jeżdżą po drogach, żeby z naszego obecnego grona nie ubyło ani jednego.