Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
"więc byłem bardzo widoczny. Dodatkowo motocykl wyposażony był w pusty, bardzo głośny wydech" A jednak nie byłeś widoczny ani słyszalny. Nic ci to nie dało, nie zostałeś ani usłyszany ani zobaczony, a tylko wkurw__iłeś innych na drodze oślepiając ich i powodując ból głowy hałasem, który jest ogólnie szkodliwy dla środowiska. Przykro mi z powodu Twojego wypadku, nieszczęście straszne, ale nigdy nie wiesz, czy właśnie nie to że szanowny pan Znany Lekarz nie był wkurwiony głośnym tupotem jadącym za nim i walącym długimi światłami wszystkich po oczach niczym Pan Szos i postanowił cię lekko ukarać.... a wyszło mu to za mocno. Różne jełopy jeżdżą po drogach.... Owszem, wina za wypadek jak najbardziej Pana Znanego Lekarza. Wracaj do zdrowia, i następny motocykl pamiętaj głośność nie większa niż 95dB a światła tylko mijania (jedno lub dwa). Pan Szosy nie powinien irytować innych uczestników ruchu...